Zgaduję, że w gronie swoich czytelników mam osoby, które wyróżniają się z tłumu, nie idą za tym co modne, kombinują z modą i czasami zwracają na siebie wzrok przechodnich lub słyszą nawet od dobrych znajomych słowa "Co to za buty?" "Co to za kurtka?", mniej więcej takie pytania zdarza mi się słyszeć.
 
Bzdurą jest to, że w galerii nie da się dobrze ubrać. Większość moich ubrań pochodzi z galerii "Ostrovia", która znajduje się w moim mieście. Kupuję również przez internet, w lumpach oraz małych lokalnych sklepach. Kompletnie nie zależy mi gdzie coś kupię- chcę żeby to pasowało do mnie.
 
Jeszcze niedawno chciałam zmienić swój styl, naszła mnie ochota na to, by przerzucić się na kolorowe barwy, stać się bardziej kobieca, bo już "wypada". Był to najgorszy eksperyment w moim życiu, stwierdzam, że jeśli coś z nami nie współgra- wyglądamy w tym źle oraz nasze samopoczucie jest złe. Uwielbiam buszować po sklepach i po czasochłonnym szukaniu znaleźć coś, co odpowiada mojej duszy. To nie jest łatwe, jestem wybredna, mam pewien styl, który określam "grunge", może nie tyle, że określam ale jeśli miałabym nadać etykietkę swojej garderobie, to właśnie tak by ona brzmiała. Uwielbiam fakt, że rzadko się spotykam z osobnikami, które mają akurat na sobie, to samo co ja. Cudowne uczucie być w pewnym sensie oryginalnym, samemu tworzyć modę.
 
 
Spotkałam się z różnymi komentarzami odnośnie creepersów oraz a'la czarnych martensów, pewien facet spytał, czy chcę iść do wojska. Ugh, w tym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy on może zmierza do sklepu po nowy mózg, jak wymienią, to może tym razem zacznie działać.
 
Tym wpisem chciałabym Was zainspirować do tego, by być sobą. Jeśli nie lubisz się wyróżniać- nie rób tego. Jeśli lubisz nosić różowe rzeczy- zrób to. Jeśli jesteś metalem- bądź nim. Jeśli jesteś czymś, czego nie potrafisz zdefiniować- OK!
 
 
 
Wyobraź sobie, że jesteś taką siłą, która o wszystkim decyduje. A teraz, wyobraź sobie, że ustalasz normy, co jest w porządku, a co nie. Weź kartkę, zapisz to, kim tak naprawdę chciałbyś być, jak najbardziej lubisz się ubierać, wypisz ulubione kolory, marki, osoby, których styl Cię powala na kolana, małymi kroczkami będziesz czuł się spełniony... Życie bez barier jest drogą do szczęścia.
 
Już dziś, zacznij być szczęśliwy.
 
 
 
 
 
 
Cześć wszystkim.
 
Zaraz uciekam zaszyć się w książkę, a następnie lecę spotkać się ze znajomymi. Aktualnie mam remonty w całym domu i muszę przyznać, że strasznie mnie one pochłonęły. Jestem w szoku, jak bardzo zaangażowałam się w projektowanie moich nowych 4 ścian. W końcu chcę mieć miejsce, które będzie odpowiednikiem tego, jak się czuję, chcę mieć przestrzeń, w której kompletnie się wyciszę, do której będę wracać z uśmiechem na twarzy. Ostatni raz miałam remont w pokoju w 2008 lub 2009 roku więc jako 13-14latka, nie miałam zbyt wiele do gadania, teraz każdy detal, jest wybierany przeze mnie. Dodam kilka zdjęć pokoi, z których zdecydowanie czerpię inspirację.
 
 
 
 
Niestety remont wydaje się być dość prosty ale będzie to długi proces, ponieważ nie tylko moje pomieszczenie jest odnawiane, po zakończeniu obiecuję, że wrzucę zdjęcia.
 
Oprócz tego, niedawno byłam na sesji zdjęciowej wykonanej przez Artura Zarembę. Ostatnimi czasy, bardzo zakochałam się w modzie, nienawidziłam spódniczek, a teraz przy dobrej kombinacji- pokochałam je. Stworzyłam swój mini-rockowy zestaw, a kolega porobił mi kilka zdjęć:
 
 
 
 
 
 
Podoba Wam się w ogóle ta stylizacja? Z góry mówię, że nie zamienię swojego bloga w fashion coś tam, nie biegam na sesje zdjęciowe, po prostu od czasu do czasu coś wrzucę
 
Sweterek- H&M
Bluzka- H&M
Krzyż- New Yorker
Spódniczka- Unknown
Buty- Deezee.pl
Torebka- Deichman
 
Jestem dzisiaj w takim miejscu, że wszystko napędza mnie do działania, czuję się bardzo spełniona, szczęśliwa, wiem, że mogę wszystko.
 
Tak się cieszę, że nie muszę za chwilę wracać do szkoły, nareszcie mogę się realizować, mam dużo planów ale o tym powiem, jak doprowadzę je do skutku.
 
Zacznę od tego, że wygrałam SKYPE z Eweliną Lisowską. Tak, moją największą idolką z Polskiego rynku muzycznego. Zgłosiło się 1,500 tysięcy osób... a wygrałam ja i 3 inne osoby.
 
 
 
Obudziłam się w nocy, z powodu silnego bólu brzucha, a mam taki dziwny nawyk, że jak nie mogę spać, to chwytam za telefon i buszuję po internecie, oczywiście weszłam na facebooka by zobaczyć czy mam jakieś nowe wiadomości, no i tak- miałam, wiadomość o wygranej od samej Eweliny Lisowskiej. Uwierzcie mi, że wstałam po tabletki, obudziłam mamę, i tak przez godzinę nie spałam, tylko się cieszyłam. Poszłam spać jakoś po 6:00 rano i po obudzeniu nadal żyłam tą szczęśliwą chwilą.
 
Skype z Ewelą odbył się wczorajszą późną porą, trwał pełną godzinę. Myślę, że zadałam wszystkie możliwe pytania, wiele się dowiedziałam, cytuję Ewelinę "Jak tylko przeczytałam Twoją wiadomość, wiedziałam, że musisz wygrać." lub "Bardzo dobrze Cię pamiętam z naszego pierwszego spotkania, a oprócz tego, Twoja twarz zawsze mi gdzieś miga w komentarzach itd."
 
Cóż, byłam kompletnie oszołomiona tą całą sytuacją, największą niespodzianką jest to... że puściła mi nowy singiel. Jest świetny, ja już jestem w nim zakochana, wiem, że wszyscy go pokochacie.
 
Jest tyle rzeczy, którymi się ze mną podzieliła ale myślę, że nie o wszystkim powinnam tutaj mówić, dodam tylko, że The Nurth na pewno powróci więc ja się ogromnie z tego cieszę. Przekazałam jej listy od fanów, obiecała, że przeczyta.
 
Uważam, że jest to bardzo ciepła osoba, kompletnie nie gwiazdorzy, rozmawiało mi się z nią, niczym z koleżanką, poruszyłyśmy różne tematy więc było ciekawie. Nie liczyłam na to, że tak bardzo się przede mną otworzy, myślałam, że zachowa jakiś dystans, że o życiu prywatnym kompletnie nie porozmawiamy ale było inaczej. Po tej rozmowie zmieniłam do niej stosunek, lubię ją jeszcze bardziej i jeszcze bardziej chcę jechać na jakiś koncert i oczywiście zlot.
 
Cieszę się, że mamy kogoś takiego w Polsce, ona jest skarbem.
 
 
 
SPEŁNIAJCIE MARZENIA, moja lista dosłownie się kurczy, ponieważ ciągle coś z niej wykreślam i obok piszę "spełnione", tak szczerze, to tylko w mojej głowie, bo nie mam listy fizycznej.
 
Ściskam wszystkim! Zapraszam na moje portale społecznościowe:
 
 
Cześć miśki. Posty tutaj pojawiają się tak rzadko, że aż mi głupio ale przynajmniej gdy już wracam, to mam dla Was wiele wspaniałych wiadomości.
 
Może zacznę od tego, że po raz kolejny spełniło się moje marzenie. Odkąd sięgam pamięci, zawsze byłam zakochana w produktów Apple. Wszystko tej firmy wygląda tak estetycznie, a na dodatek nic się nie tnie, jest dużo pamięci itd. itp. Powoli kończy mi się umowa z jedną beznadziejną firmą i przeniosłam się do tej pomarańczowej, która przywitała mnie genialną ofertą. Na samym początku nastawiłam się na telefon L90, super dane techniczne więc chciałam dopłacić to kilka stówek i mieć dobry telefon, jednak chcieli za niego o wiele więcej niż oczekiwałam ( to jeszcze było w tej starej sieci komórkowej, myślałam, że zostanę u nich i przedłużę umowę...) więc wyśmiałam ich i poszłam do konkurencji, jestem okrutna. Tata zrobił mi taką niespodziankę........................i kupiliśmy iPhone. Takie #yolo a co tam. Jestem ogólnie w niebie. Jak na razie to z każdym dniem podoba mi się coraz bardziej.
 
 
Od razu wpadłam w szał i szukałam różnych casów... Jeden już zamówiłam ale idzie z Hong Kongu więc trochę to potrwa- na pewno się nim pochwalę jak go dostanę ale kochani...
 
Dostałam w "prezencie" prześliczny case od firmy ZO-HAN.
Jest plastikowy ale BOGU dzięki, że zrobili go matowym!! Super grafika, jestem tak zachwycona, że jak na razie to nie zamierzam go ściągać... Więc polecam. Produkują do iPhone i Samsunga.
 
 
Oprócz tego zrobiłam to, na co miałam ochotę od około pół roku. Na początku zajarałam się fryzurą Poziom ale to za szybko by ściąć się na aż tak krótko więc się wahałam, potem zaczęłam oglądać serial Pretty Little Liars i stało się, Ashley Benson- pokochałam jej fryzurę. Zdecydowałam, że to jest to, pobiegłam do fryzjera, a w trakcie obcinania, przysięgam, że cała się trzęsłam, dziś tak bardzo się sobie podobam, że nie chce w tym momencie długich włosów, a jedynie coraz to krótsze.
 
Zresztą, czy dziewczyny w krótkich włosach nie są seksowne? Ashley Benson, Poziom, Ruby Rose, Hayley Williams, Miley Cyrus, Kathryn Prescott, Iza Jaszczyszyn... ah ideały.
 
 
Może brzmię jak zacięta płyta ale dochodzę do wniosku, że lepiej żałować, tego co się zrobiło, niż tego co się nie zrobiło.
 
Moje życie nabiera barw z każdym dniem.
 
Oprócz tego, wzięłam się za ogromne porządki... Mam do sprzedania ponad 62 rzeczy! Jeśli macie ochotę na trochę ciuchów w stylu rock/grunge/vintage zapraszam:
 
 
Jeśli nie macie konta na vinted- piszcie do mnie na fejsa! Przez te moje przerwy w pisaniu, piszę dość chaotycznie, miejmy nadzieję, że zrozumiale.
 
Przesyłam go każdego dawkę pozytywnej energii dzióbki.
 
 
Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.