Mówiąc, że będzie to najlepszy rok w moim życiu, czułam jak wewnętrzny głos mi to szepcze do ucha, a może po prostu chciałam w to uwierzyć? Tworząc kłamstwo, w końcu staje się ono prawdą... tym razem sny stały się rzeczywistością. Wielu by stwierdziło, że nie dam rady, zapomnieć o czymś na co poświęciłam tyle czasu, energii, uczucia. Ja wierzyłam, że jestem Panią swojego losu, nie będę ukrywać, że stwarzałam wokół siebie aurę czegoś nieistniejącego.... tylko po to by to przyciągnąć i się tym rozkoszować. Jeśli w Twoim życiu jest źle, to po prostu nie jest koniec. Wiesz dlaczego samobójca jest nazywamy tchórzem? Bo nie potrafił przejść procesu w którym dostanie swoje szczęścia na tacy. Nic nie jest od razu kolorowe, w sumie.... co ja piszę. Jest. Wystarczy, że wyobrazisz to sobie w głowie. Uważaj na to o czym myślisz, bo myśli stają się rzeczywistością.

Nie uważam, że jestem człowiekiem sukcesu ale zdecydowanie dążę do celu. Nawiązałam współpracę z niesamowitą wytwórnią muzyczną (w związku z akcją Wspieramy Legalne Kupowanie Muzyki) i wiedziałam, że zamierzają przysłać mi kilka płytek... okazało się, że dostałam wielki karton płyt i innych gadżetów, na dodatek, to nie jedyna paczka, bo w lutym kolejna, a samą wisienką na torcie jest zaproszenie na koncert zespołu Room 94 jako media. KUR.A. Życie to bajka, po prostu rób to co kochasz.
 
 

Podjęłam się nauki prawo jazdy... bałam się, uciekałam od tego ale auto jest mi teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Pokochałam jazdę. Mogłabym już teraz wyruszyć na Poznań i rozkoszować się miejscem kierowcy. Podobno jeśli coś się kocha, to wychodzi nam to dobrze... a może to po prostu ja i moja miłość do wszystkiego co mnie otacza?

Jestem tu już rok. Tak, wczoraj minął dokładnie rok odkąd założyłam tego bloga. NIGDY nie przypuszczałabym, że wytrwam tak długo. Miałam w zwyczaju podejmować się czegoś na moment ALE coś się we mnie zmieniło, stałam się osobą, która rozkoszuje się długotrwałymi związkami/znajmościami/rzeczami więc ten blog stał się dla mnie pasją, którą zamierzam rozwijać. Moje życie nie jest idealne ale zapewne należy do intrygujących, gdyby było inaczej, to właśnie Ty nie czytałbyś moich słów.
 
 

Ten wpis byłby niekompletny gdybym nie napisała w nim o Tobie. O tym, że uśmiech wrócił na moją twarz, wiem, że nie powinnam niczego w sobie zmieniać, bo wszystko co mam, to wszystko czego pragniesz.

Dajcie mi siłę bym w tym roku dalej spełniała swoje pragnienia. Aktualnie pierwsze 31 dni zaliczam do BARDZO udanych.

2015,
you're my bitch.






 
Cześć wszystkim! Minął pierwszy tydzień stycznia i zamierzam opowiedzieć Wam o tym co mi się przydarzyło. Otóż jedną z najfajniejszych rzeczy jaką mogłam zrobić było założenie słoika szczęścia. Przez 365 dni codziennie będę wrzucała karteczki z najszczęśliwszymi momentami, które zdarzyły się danego dnia, a następnie 31 grudnia to wszystko wysypie i przeczytam. Zapewne podzielę się wieloma wspomnienia później z Wami, a dzięki temu nic mi nie umknie. Uważam, że Wy również powinniście podjąć to wyzwanie, bo w nim chodzi o te małe rzeczy np. uśmiech od nieznajomego, wypicie po raz pierwszy niesamowicie dobrej kawy. To te małe rzeczy sprawiają, że życie jest wyjątkowe. Jestem ciekawa ilu z Was po przeczytaniu tego wpisu założy właśnie taki słoik, dajcie znać :)
 
Wracając do sylwestra, bo pewnie Was to ciekawi, spędziłam go w gronie około 20 osób, była to dość duża domówka, naprawdę świetna noc. Jest to zapewne zapowiedź niesamowicie dobrego 2015roku! :)
 
Przechodząc dalej, tata namówił mnie bym skończyła z kupowaniem książek i zapisała się do biblioteki, tak też zrobiłam, oczywiście to nie wyklucza tego, że już nigdy nie kupię żadnej książki ale na pewno troszkę zaoszczędzę + będę czytać jeszcze więcej niż wcześniej. W moje ręce wpadły dwie książki autora Joseph Murphy: "Energia z kosmosu" oraz "Potęga Podświadomości". Czytając je, łzy w moich oczach pojawiały się zbyt często. Kocham otrzymywać pozytywną energię, ten człowiek  już nie żyje, a nadal daje ludziom radość. To właśnie chce zostawić po sobie. Inspirację.
 
"Krytykując i osądzając innych, wielu ludzi blokuje swoje powodzenie, wzrost i rozwój. Nie wiedzą, że gdy się złośliwie krytykuje, poniża i lży, to w sobie samym wytwarza się wszystko co niekorzystne. Po prostu ściąga się innych na własny, niższy poziom samooceny. Tacy ludzie są skłonni do przenoszenia na innych własnych braków, nieudolności i poczucia niższości. Nieważne jest co ludzie mówią i robią, ważne są tylko nasze o nich mniemania."
 
 
 
Na początku roku dostałam telefon od agencji koncertowo-menadżerskiej, (która zajmuje się zespołami zagranicznymi w tym Room 94) na temat podjęcia współpracy z Wspieramy Legalne Kupowanie Muzyki, a jeśli dobrze śledzicie bloga, to wiecie, że jestem głową tej całej akcji, zajmuje się nią z czystej pasji, miłości do muzyki oraz do showbussinesu. Chciałam dać artystom oraz fanom coś, czego jeszcze nie ma w Polsce. Skupiamy się TYLKO na muzyce i na tym, by jak najwięcej fanów ją kupowało, słuchało z legalnych źródeł. Początki nie były łatwe, teraz jest coraz łatwiej. Oprócz tej agencji czekam na około 20 paczek/listów/wideo od innych artystów, którzy z ogromną chęcią chcą być częścią tego projektu. Patrzę na moje życie i myślę, ze to sen. Wszystko w nim jest idealne, jestem spełniona.
 
 
 
To wielka prawda, że trzeba pokochać życie, by ono zaczęło kochać  nas. Ja nie boję się przyszłości, sama myśl, że mogę kontynuować swoją drogę tutaj, na ten planecie BARDZO mnie ekscytuje. Swoją teraźniejszą sprawiam sobie lepsze jutro. Ty zrób to samo, zacznij już dziś.
 
PS. News z Kristen Stewart ((completely made my week or even life. ))
 
 
 
 
Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.