Musli,jogurt naturalny,kiwi,banan.
 Muszę się przyznać,że zaskoczyłam samą siebie. Myślałam,że szybko zrezygnuję,ponieważ często to robiłam jeśli przychodziło do jakieś sprawy,która nie jest łatwa i trzeba się trochę poświęcić. Nadal jestem świeżakiem w zdrowym odżywianiu i mam "słabsze momenty",ale nie rzuciłam się jeszcze na słodycze aczkolwiek w jakiś dzień po obiedzie miałam tak wielką ochotę iść po ciastka i zjeść przynajmniej kilka,bo brakowało mi już ich,ale mogę Was zapewnić,że się przyzwyczaicie. W tym momencie nie czuje się jakby mnie ciągnęło do czegokolwiek niezdrowego.

 Czy widzę plusy? Oczywiście. Przede wszystkim czuje się bardzo lekko i poprzez regularne posiłki-kompletnie nie czuję głodu! To jest wspaniałe uczucie. Miałam dni kiedy o 13 jadłam obiad i był on naprawdę wielki,ponieważ byłam głodna niczym wilk. Teraz jem małe posiłki bez poczucia jakiegokolwiek głodu. Do tego,wiele razy po niezdrowym jedzeniu bądź obżeraniu,czułam się niedobrze...teraz cokolwiek bym nie zjadła-jest ok.
 
 
 

 Postanowiłam,że będę robić dla Was zdjęcia by pokazać Wam jak mniej więcej wyglądają niektóre moje posiłki. Codziennie wprowadzam coś nowego,ale i tak muszę wybrać się na zakupy,ponieważ chce wprowadzić dużo ryb,gotowanego mięsa i przede wszystkim warzywa,których w tym momencie nie ma zbyt wiele w moich posiłkach-postaram się do nich przekonać aczkolwiek mama na obiad zrobiła surówkę z marchewki i jabłka,pomimo tego,że kompletnie mi to nie smakowało to zmusiłam się i zjadłam dla dodatkowych witamin. Hm,nie wiem jak to możliwe,ale nienawidziłam jogurtów naturalnych oraz musli,a teraz to wszystko mi smakuje. Może to wszystko leży w naszej psychice,ja po prostu powiedziałam sobie,że muszę się zmusić i nagle zaczęło mi to smakować. Cieszę się bardzo z tego powodu.
W powietrzu czuć już wiosnę,za oknem pięknie świeci słońce,za niedługo przyjdzie lato a z nim świeże warzywa oraz owoce,to idealny moment by coś zmienić.


Lubię kreatywność,a co za tym idzie inspirują mnie ludzie,którzy pomimo swojego wieku,możliwości czy wielu przeszkód starają się coś zrobić ze swoim życiem. Wspieram pomysły moich znajomych i jestem zafascynowana sklepem:
 

Tworzą go moje dwie koleżanki i muszę Wam przyznać,że z uśmiechem na twarzy robią kolejne projekty,wszelkie sesję zdjęciowe oraz wysyłają paczki z czystej przyjemności. Mają wspaniały kontakt z klientami i... nie chwalą siętym jak wiele już osiągnęły!
 
Ich ciuchy noszą między innymi: Ewelina Lisowska,Dawid Kwiatkowski,Ruda(Red Lips)
 
Kim są Freaky Vanity?
FREAKY VANITY powstało z miłości do mody, muzyki, podróży, kultury i piękna. FV to nie tylko cieplutkie bluzy, frywolne nadruki i zawadiackie napisy. To swego rodzaju manifest. Nasze rzeczy nigdy nie wyjdą z mody, ponieważ to właśnie my ją tworzymy. Bądźmy kowalami własnego losu, myślmy odważnie, kroczmy przez życie dumnie. I stylowo! Moda to forma sztuki, ekspresji. Wyraźcie ubraniami, to co Wam w duszy gra. My, naturalnie z przyjemnością Wam w tym pomożemy!
 
Uwielbiam przede wszystkim ich t-shirty,które są z cudownego materiału oraz uważam,że mają niesamowite,zabawne nadruki. Nie mogę się doczekać kolejnych projektów i trzymam kciuki za ich dalsze sukcesy! Wspierajmy młodych ludzi.
 
Koniecznie sprawdźcie ich sklep online oraz sprawdźcie fan page!


 
 
Wielokrotnie próbowałam przekonać się do zdrowego odżywania,ale najzwyczajniej w świecie mi to nie wychodziło. Moja wymówka była prosta- lubię to jak wyglądam (przynajmniej się akceptuję),a po co odmawiać sobie czegoś co smakuje jak kawałek nieba? Dzisiaj czytając niesamowitego bloga ( http://izuulec.blogspot.com/ polecam! ) doszłam do wniosku,że warto spróbować,tak po prostu. Nie lubię warzyw i to jest wielki minus,ale przecież nie tylko one wchodzą w skład zdrowego odżywiania. Postaram się wszystko jakoś pogodzić i wprowadzić to w życie. Samo zdrowe odżywianie nie da mi tego co mi się podoba,ale tym razem się nie poddam. Jeśli ktoś z Was czyta mojego aska,to pewnie zauważyliście,że wspominałam iż ostatnio jestem zafascynowana chudością. Kiedyś wystające kości były dla mnie czymś obrzydliwym teraz uważam,że są czymś pięknym,ale bez przesady. Anoreksja jak najbardziej jest zła. Wszystko z umiarem.
 
 
 
Piękno ma dla każdego inną definicję. Tak,nie liczy się wygląd,to tylko okładka,ale kto powiedział,że okładka musi być brzydka skoro można ją zmienić?



Nie liczą się słowa. Liczą się działania,ale zawsze jest potrzebna motywacja. Takie zdjęcia motywują,przecież to nie wygląda tak źle,prawda? Owoce są smaczne i wiele rzeczy,które jemy jest zdrowych,ale wciąż zbyt wiele jest niezdrowych więc usuńmy złe strony i zostawmy dobre. Do celu.


  1. Poranek zaczął się jednym słowem "Walentynki". Dzień w którym głównym motywem powinna być miłość stał się bardzo komercyjnie wykorzystywaną okazją by zarobić. Internet został oficjalnie zakażony i jesteśmy wręcz dręczeni tym by nie zapomnieć,bo przecież to taki ważny moment w naszym życiu. Możecie mieć wrażenie,że pisząc w ten sposób nie lubię Walentynek,ale jest wręcz przeciwnie. Uważam,że powinno być więcej dni tego typu,gdzie możemy podzielić się jakimiś pozytywnymi emocjami-w tym przypadku jest to miłość,wspaniałe uczucie,o które nie jest łatwo. Zapewne każdy inteligenty człowiek będzie pielęgnował ten dar każdego dnia,ale całkiem w porządku jest fakt,że mamy osobne święto stworzone typowo dla "zakochanych".

 
 
 
 
"czasem, po prostu chce kogoś przytulić
Kogoś kto da mi swoją kurtkę gdy jest zimno
Mieć tą młodzieńczą miłość nawet gdy jesteśmy starsi
Yea czasem, chce kogoś kto złapie mnie za rękę
Wybierze mnie, przyciągnie mnie blisko, będzie moim mężczyzną
Będę Cię kochać do końca

Więc jeśli tam jesteś, obiecuje będę dla Ciebie dobra
Ale skończyłam szukać mojego przyszłego "kogoś"
Bo kiedy czas będzie odpowiedni
Będziesz tu, ale teraz
Drogi "nikt", to twoja miłosna piosenka"
 
Pamiętajcie,że Walentynki to jednak nadal tylko Walentynki...nie gniewajcie się na swoich partnerów jeśli coś pójdzie nie tak w tym dniu,bo Wasze uczucie ma być cudowne każdego dnia,a nie tylko w ten dzień.
Nie zawsze jest dobrze i nie zawsze będzie. Są momenty w naszym życiu,kiedy wszystko zaczyna się sypać i pomimo tego,że obiecujemy wszystkim "Dam sobie radę",to tak naprawdę potrzebna jest nam pomoc drugiego człowieka. Uwielbiam pomagać innym,jeśli mam taką możliwość,bo wiem,że kiedyś mogę być na ich miejscu i stanie się dokładnie to samo...Będę zapewniała ludzi,że jest OK gdy w rzeczywistości będzie to cichy krzyk o pomoc.
Uważam,że użalanie się nad sobą jest często błędem,ale są chwile w którym zostaje nam tylko to,by ludzie w końcu zauważyli i wyciągnęli pomocną dłoń. W ubiegłym roku skończyłam 18 lat i jak możecie się domyślić moi znajomi są w podobnym wieku,wkroczyliśmy w dorosłe życie,przed nami wiele wyzwań i niektórzy już je podjęli. Na początku wszystko brzmiało jak świetna zabawa i walka o marzenia,ale z czasem zaliczyli upadek...Niektórzy nadal walczą a niektórzy już się poddali. Jesteśmy młodzi i mamy prawo do popełniania błędów oraz porażek. My właśnie dowiadujemy się czym naprawdę jest życie. Moim zdaniem ono dosłownie zaczyna się gdy w końcu wkraczamy w pełnoletność. Widzę to po sobie-nowe wyzwania,wiele otwartych drzwi,problem w tym że musimy wybrać które drzwi za sobą zamknąć,który próg przekroczyć. Czy to jest łatwe? Oczywiście,że nie.

Ludzi po 18nastym roku życia podzieliłabym na dwa typy: Tacy co zaryzykowali poszli na studia,wyprowadzili się i poszli do pracy bądź wyjechali za granicę i na takich,którzy byli tchórzami więc zostali z rodzicami i studiują w swoim rodzinnym mieście lub po prostu wylegują się na kanapie. Ok,wszystkich Was szanuję,ale...bez ryzyka to życie nic nie jest warte. Wolę się ciągle sparzyć i żałować swoich decyzji niż stwierdzić,że moje życie jest nudne i ciągle zależne od drugiej osoby (czyt. rodziców). Ta osoba,która zaryzykowała jest zwycięzcą,bo spróbowała a Ty jesteś przegranym,bo ciągle strach z Tobą wygrywa. Życie nie jest łatwe,nigdy takie nie było i nigdy nie będzie,ale to właśnie sprawia,że jest wyjątkowym,a każdy z nas jest silny,bo jesteśmy w stanie stawiać czoło każdego poranka nowemu dniu i nowym wyzwaniom. Ryzykujemy,ale niektórzy bardziej a niektórzy mniej...Twoje życie składa się z decyzji jakie podjąłeś,pamiętaj. Możesz sprawić by było wyjątkowe,pełne pasji lub kompletnie nudne i stracone. Wybieraj.

Carpie Diem.

Czy jest coś piękniejszego od poczucia tego,że spełniacie swoje kolejne marzenie? Tak naprawdę każde nasze marzenie jest do spełnienia,ale musimy działać w tym kierunku,bo nic nie przyjdzie samo. Wyznaczajcie sobie cele i róbcie wszystko by się udało Wam się do nich dojść. Jesteś Panem swojego losu,to od Ciebie zależy Twoja przyszłość więc nie pozwól na bycie "Jednym z wielu". Spraw byś był wyjątkowy,ale nie rób tego ze względu na innych-zrób to dla siebie,by poczuć się spełnionym.
 
Nie wyobrażam sobie człowieka bez celów. Myślę,że każdy z nas żyje po coś,ma jakieś oczekiwania,liczy,że coś się wydarzy i cały czas na to pracuje-to są właśnie marzenia aczkolwiek ja nie lubię mówić o swoich celach jeśli nie jestem jeszcze twarzą w twarz z tym co mnie wkrótce spotka. Dzisiaj można powiedzieć,że jestem na drodze do spełnienia kolejnego i jest to wspaniałe uczucie gdy wiem,że ponownie coś mi się uda. Małe marzenia są fajne,ale te ogromne,które wydawają się nieosiągalne są najpiękniejsze. Kocham ryzyko,to poczucie adrenaliny "co by było gdyby". Długo czekałam na to by mieć 18lat i móc robić to na co właśnie mam pozwolenie. Nigdy nie jarały mnie obozy,wycieczki zorganizowanie i tym podobne rzeczy. Lubię robić wszystko na własną rękę bez żadnego opiekuna oraz tego "co będę dziś robić". Myślę,że większość z nas nie lubi być kontrolowanym + spontany są najlepsze. Myślałam,że pełnoletność nic nie zmieni,ale się myliłam. Otwiera ona przed nami wiele drzwi,ale trzeba być rozsądnym i dobrze to wykorzystać. Na wszystko jest odpowiedni moment. W Waszym życiu zdarzy się wiele rzeczy,o których nawet Wam się nie śniło. Wiecie co jest najpiękniejsze w naszym istnieniu? Prawdopodobnie większość tych cudownych momentów z naszego życia jeszcze się nie wydarzyło,tylko są one zapisane w naszej przyszłości,dlatego musimy mieć tę odwagę by iść pewnym krokiem do celu,a będą spotykać nas miłe niespodzianki. Oczywiście nie obędzie się bez porażek,ale muszą one wystąpić byśmy docenili dobro nam dane. Życie to ying&yang-wszystko wypełnia się idealnie.
 
 
Idź do celu. Nie bój się porażek. Nie słuchaj innych. Ufaj sobie. Wygrasz. Upadłeś? Wstań. To nie koniec,to dopiero początek.


W końcu mam upragnione ferie i muszę przyznać,że zaczęły się bardzo produktywnie. Wraz z przyjaciółką zabrałyśmy się do roboty i jesteśmy już po drugiej sesji zdjęciowej oraz totalnie na spontanie nagrałyśmy filmik w dość przerażającej scenerii. Moją inspiracją był film "Rodzina Adamsów",który jest jednym z moich ulubionych.
Motywem przewodnim byli fałszywi ludzie,którzy za każdym razem zakładają maskę na swoją twarz,udawają miłe osoby,a gdy nadarzy się okazja to wbijają nam nóż w plecy. Myślę,że każdy z Was spotkał wiele takich ludzi. Na początku chwile spędzone z nimi były czymś pięknym i mieliśmy prawo uważać nawet,że być może z tej znajomości powstanie jakaś przyjaźń,ale szybko przekonaliśmy się,że są toksyczni i najlepszą rzeczą dla nas będzie zostawienie ich za sobą i zerwanie wszelkich kontaktów. Myślę,że nie należy żałować żadnych znajomości,ponieważ to stało się po coś i miało na celu nas czegoś nauczyć-pamiętajcie by wyciągnąć jakieś wnioski. Wierzę w to,że ludzie są dobrzy tylko czasem idą złą drogą i wtedy na nich trafiamy nie mając pojęcia,że to zły moment,ale nie mamy prawa do skreślania ich,bo gdybyśmy odrzucali każdego od razu,to zostalibyśmy sami na tym świecie więc sparzymy się jeszcze wiele razy,ale warto ryzykować,bo bez ryzyka nie ma zabawy.
 
Gdy zakładasz na swoją twarz maskę,pamiętaj,że ktoś inny również może ją nosić.
 
 
Przed obejrzeniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutom,za wszelki ubytki psychiczne nie odpowiadamy.
 
 
Chciałam Wam podziękować za to,że tutaj wchodzicie i tak miło przyjęliście nowego bloga. Stuknęło już nawet tysiąc odpowiedzi na asku i ponad 4 tysiące Waszych polubień! Aż trudno uwierzyć,że jest Was tak wielu. Dziękuję baaaaaardzo!
To nie jest łatwe. Tak wielu z nas tłumi w sobie ogromny krzyk każdego dnia,szept powoduje,że jesteśmy już na skraju,ale nie zrozumie tego osoba,która nie znalazła się w podobnej sytuacji. Sprawy o których powinno mówić się głośno są wyszeptywane,bo tak jest lepiej. Ten wulkan kiedyś wybuchnie i już nic z niego nie zostanie. W innych osobnikach pojawi się żal z powodu braku wcześniejszego zrozumienia,bo oni nawet nie próbowali,myśleli,że to jest takie łatwe oraz uważali swoje słowa,za coś,co nie zrani drugiego człowieka,ale każdy z nas ma uczucia i się przejmuje. Zawsze. Chciałabym żeby ludzie w końcu zaczęli myśleć albo by wyczarowali sobie jakiś mózg w tej pustej główce bo najwyraźniej go nie mają i pora się o niego postarać.


Byłam dzisiaj na zdjęciach z przyjaciółką i cieszę się,że ponownie jest przy mnie. Kilometry są do bani,tak wiele nam zabierają,ale najpiękniejsze są te momenty w których znowu jesteśmy razem,wtedy doceniamy to o wiele,wiele bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.