Uwielbiam robić dla Was różne zestawiania. Ostatni post o moich ulubionych serialach cieszył się dużym zainteresowaniem, a z racji tego, że jestem totalną fanatyczką muzyczną i wszystkie nowinki z tego kręgu mam w małym paluszku, stwierdziłam, że dostarczę Wam 10 moich ulubionych utworów na grudniowe wieczory przy dobrej książce czy herbatce. Teraz mamy cudowny czas, tuż przed świąteczny. Za moment ogarnie nas magia, a w naszych sercach rozpali się promień miłości. Pamiętajcie by w ten czas pamiętać o swoich najbliższych. Nikt nie powinien spędzać świąt samotnie. Obdarujcie miłością drugą osobę. Warto.

10.

9. 

8.

7.

6.

5.

4.

3.

2.

1.

Czy któryś z tych utworów został Waszym faworytem? Mam nadzieję, że te cudowne melodie umilą Wam ten przepiękny miesiąc. Trzymajcie się ciepło!

Przez całe swoje życie spotykam się z brakiem zrozumienia względem zwierząt. Są one uważane za istoty mniej ważne, bo przecież nie mówią, nie okazują swoich uczuć dosłownie, więc są głupie i jak można w ogóle się nimi przejmować? Przecież to tylko pies, który nic nie rozumie. Słowa, które właśnie napisałam tak bardzo ranią moje serce. Odkąd się narodziłam towarzyszył mi pies. To mój najlepszy przyjaciel, miałam już 5 psów, w tym 2 z nich nadal żyją i mają się dobrze, bo trafiły na właścicieli, którzy je rozumieją. Wiedzą, że kochają nas bezwarunkowo. Wyjeżdżamy na tydzień, to zostają z dziadkami i wierzą, ze do nich wrócimy, bo przecież zawsze to robimy. Czy wiecie, że w większości przypadków jego Pan i Pani nie wrócili? Gdyby chociaż porzucili psa pod opieką kogoś ale tak często spotyka się je przypadkiem w worku na śmieci, utopione w wodzie bądź przywiązane do drzewa. Zastanawiam się jak można być tak podłym człowiekiem, osoba, która dopuszcza się do takich czynów na pewno nie jest dobra. Czy nadejdzie kiedyś ten moment, gdy ludzie zaczną być karani tak jak na to zasługują? Zwierze: ROZUMIE, KOCHA, ŻYJE. Nie znam piękniejszej relacji na świecie niż między człowiekiem, a pupilem. 

Pamiętam taką przykrą sytuację ze swojego życia, gdy mój pies Dżeki przestraszył się listonosza i uciekł z domu. Nigdy tak nie robił, do dzisiaj nie ucieka nawet gdy jest otwarta furtka. Wszyscy go szukaliśmy, wiedzieliśmy, że na nas czeka i nie mogło być inaczej, leżał skulony w liściach na pobliskim boisku sportowym. Widząc mojego tatę rzucił mu się w ramiona. Prawdziwa miłość przetrwa wszystko, on czekał, bo wiedział, że zrobimy wszystko by go znaleźć.

Wiele psów również czeka, nawet wtedy, gdy zostawiasz go w ogromnym lesie. On biegnie za Twoim autem, przecież pewnie tylko o nim zapomniałeś i zaraz wrócisz. Ale tak się nie dzieje. Największymi bestiami na tym świecie są ludzie, w pełni świadomi swoich czynów i wciąż promujący zło.

W tym poście chciałam wesprzeć akcję stworzoną przez Karmimy Psiaki, która nosi tytuł "Ratujmy psiaki przed porzuceniem"



A co gdyby role się zamieniły?



Całe życie powtarzam, "karma to suka" i wierzę, że mam racje.

Karmimy Psiaki postanowiło poszerzyć świadomość ludzi na temat problemu z porzucaniem psiaków, w tym celu zrobili zbiórkę na powstanie portalu z miejscami, w których możemy zostawić naszego zwierzaka, gdy np. wyjeżdżamy na wakacje lub coś nam wypadło i pupil nie może z nami jechać. Uważam, że to super pomysł, dlatego gorąco Was zachęcam do wzięcia udziału w zbiórce a oprócz tego, każdy z Was powinien podać dalej filmik z zamianą roli. Może zaczniemy porzucać ludzi, tak jak oni porzucają psy? Więcej o całej akcji możecie przeczytać tutaj.


Dzisiaj poprosiłam swoich czytelników o przesłanie do mnie zdjęć swoich zwierzaków oraz  krótkiej historii z nimi związanej. PS. Cieszę się, że czytają mnie takie pozytywne osoby!



"Mój kotek nazywa się Amy i w sumie historia z nią nie jest nie wiadomo jak długa. Od zawsze marzyłam o kotku. Gdy ją brałam miała 8 miesięcy i spodziewałam się typowego 'samolubnego" kota, a tymczasem moja kicia to najbardziej oddane zwierzątko ever. Wszędzie za mną chodzi, ciągle się tuli, a na dźwięk otwierania szafki z jedzeniem przybiega jak w reklamie. " - Klaudia


Klaudia również przesłała zdjęcie swojego wiernego psa! :) Co za słodziak.


"Felix jest rocznym kocurkiem, który uwielbia łapać wróble i zostawiać ich szczątki przed domem. Zazwyczaj śpi od 8 do 17, często się obraża, udaje niedostępnego, ale później mu przechodzi i staje się najlepszym przyjacielem człowieka - jak pies i chyba właśnie to kocham w nim najbardziej. <3" - Patrycja



"Sara, lat 12.


Mimo, że dla niektórych jest to tylko zwykły kundelek, dla mnie jest naprawdę wyjątkowa. W moim domu znalazła się nie przez przypadek. Po długich błaganiach rodziców o pieska, pewnego dnia tata zrobił mi niespodziankę i zabrał na coś w rodzaju targu, na którym były również psiaki. Tata upierał się, by był to piesek, ale ja, jako wielbicielka czworonogów postawiłam na swoje i wybrałam właśnie Sarę. Dlaczego? Dlatego, że miała, na moje oko, najwięcej pcheł i moją misją było ją od nich uratować " - Justyna



Laura postanowiła podzielić się historią swoich trzech psów:

"Cesar to 9 letni pies i należy on do mnie. Kiedy go kupiłam był naprawdę chory. Odkąd pokonał chorobę dał mi wiarę w pokonanie mojej fobii. Jest dla mnie naprawdę ważny."

"Drugi pies to Memphis, jest psem mojego brata i niedługo skończy 7 miesięcy. Kiedy go poznałam wbiegł prosto w mojego ramiona. Widzę się z nim całkiem często, razem jesteśmy nierozłączni. Troszkę go trenuję i jestem dumna z jego postępów."

"Caline. Ma rok. Jest moja chrześniaczką, to pies mojego drugiego brata. Dużo się razem bawimy, jest taka kochana. Uwielbiam się nią opiekować, a ona uwielbia się przytulać i dawać ludziom dużo miłości."

Na sam koniec coś ode mnie:


Mój Dżekuś!


Perełka, która niestety już nie żyje, a posiadała w sobie tyle miłości, że nie jeden człowiek mógłby się od niej uczuć. Obok niej szczeniak- Dżekuś.


Na spacerze w psami ze schroniska, nigdy ich nie zapomnę. Najcudowniejsze istoty jakie tam poznałam. Dzięki nim pokochałam rasę lassie.


Ringuś! Pies, który mieszka u mnie na działce i ma tyle terenu do biegania, ze nie jeden by mu pozazdrościł!

Oprócz tego posiadałam jeszcze wiele zwierząt o których może opowiem Wam innego dnia.

Dzisiaj skupmy się na tym co najważniejsze, szerzmy wiadomość tego w co wierzymy. Nie pozwólmy by światem zawładnęło to, co nie powinno, każdy nas łącząc swoje siły może zmienić świat więc zróbmy to razem! 

Ratujmy Psiaki przed porzuceniami!



Serialomaniak, zdecydowanie jestem tą osobą! Nie wyobrażam sobie braku oczekiwania na kolejny odcinek mojego ulubionego serialu, a gdy już nie mam co oglądać, to szybko szukam czegoś nowego. Tym sposobem lista tego, co widziałam jest naprawdę długa, a znalezienie czegoś nowego, co trafi w mój gust jest wyzwaniem, dlatego drodzy producenci, zacznijcie robić więcej dobrych seriali! Przestańcie trzymać na antenie coś, co wszystkim się już znudziło, a zacznijcie doprowadzać zaczętą produkcję do końca i nie kasujcie seriali z dużym potencjałem po pierwszym sezonie! W tym poście opiszę krótko wszystkie seriale, które utkwiły mi w pamięci. Oczywiście można je znaleźć na filmwebie.



The L.A. Complex

10/10, 2 sezony

Serial opowiada o zmaganiu się z życiowymi problemami, dążeniem za sławą, pieniędzmi. Pokazuje, że nie zawsze wszystko wychodzi tak jak my tego chcemy, a niektórzy ludzie są skłonni do karygodnych czynów, jeśli muszą zachować pozory. Polecam, momentami mocny wyciskacz łez. Łapie za serducho + Cassie Steele w obsadzie!


The Vampire Diaries

10/10, 8 sezonów

Mój absolutny faworyt! Tematyka wampirów, wilkołaków, czarownic, czyli krótko mówiąc- wszystko co kocham! Zważając na to, że są tam krwiopijcy, serial często zabiera nas do innych epok oraz przedstawia nam ich kulturę i zwyczaje, uwielbiam! Oczywiście jestem Team Delena, ich historia miłosna niesamowicie urzeka! 


90210

10/10, 5 sezonów

Ten serial złamał mi serce wraz z jego ostatnim sezonem. Poruszał tak wiele tematów, że aż smutno było nie czekać na kolejny odcinek... Po zakończeniu zdecydowanie brakuje mi rozkmin, które miałam za każdym razem gdy go oglądałam! Głównie opowiada on o grupie przyjaciół i ich perypetiach, ale uwierzcie, kryje się za tym o wiele więcej niż myślicie. Gorąco polecam! 



Skins

10/10, 7 sezonów

OK. Zdecydowanie zaczęłam ten post od wypisania moich ulubionych seriali ale zrobiłam to kompletnie nieświadomie. To TV Show wyróżnia się tym, że co w drugim sezonie jest inna ekipa, stąd też polecam Wam gorąco sezony 3-4, możecie obejrzeć tylko je, ponieważ historia jest kompletnie inna ale radziłabym jednak zobaczyć wszystkie odcinki, ponieważ w pierwszej ekipie pojawia się niesamowita Effy Stonem, która zostaje w serialu aż na 4 sezony! Produkcja opowiada o nastolatkach w okresie dojrzewania, odkrywaniu siebie, radzeniu sobie z pierwszymi życiowymi problemami.Oglądałam go za czasów gimnazjum i zdecydowanie wpłynął na moje myślenie. Mam do niego ogromny sentyment, zdarzają się dni, kiedy odpalam sobie jeden z ulubionych odcinków i w zależności od tego jaką ma tematykę, płaczę lub uśmiecham się jak głupia. 


Instant Star

10/10, 4 sezony

Wydaje mi się, że jest to pierwszy serial, w który się wkręciłam i to właśnie jego główna bohaterka (Jude Harrison) przyczyniła się do tego, że miałam obsesję na punkcie rudego koloru włosów i w końcu się na niego pofarbowałam. Ta produkcja zachwyciła mnie tym, że oprócz samego obrazu i jakiejś historii znajduje się tam mnóstwo rockowej muzyki! Historia opowiada o dziewczynie, która ma swoje 5 minut i podbija świat. Oczywiście z czasem wszystko się zmienia. Jej producent o wiele od niej starszy staje się jej obiektem pożądania. 


The Carrie Diaries

8/10, 2 sezony

Zdecydowanie serial z potencjałem, który jak zawsze został zmarnowany, bo po co kontynuować dobry serial. Rolę główną gra niesamowita aktorka, która urzekła mnie swoją urodą oraz tryskającą pozytywną energią. Zdecydowanie BARDZO kolorowy serial. Opowiada on o młodej projektantce, która spełnia swoje marzenia. Za każdym razem gdy oglądałam nowy odcinek zarażałam się tą pozytywną energią o której już wspomniałam i dostawałam dużego kopa by sama coś zmienić w swoim życiu. Motywuje, oj bardzo!





Faking It

10/10, 3 sezony

Ten serial został skasowany dosłownie chwilę temu... Myślę, ze wszyscy jego fani bardzo się zawiedli zwłaszcza, że rozgłosu oraz potencjału mu nie brakowało. Tematyka wbrew pozorom prosta, ale kontrowersyjna. Dwie dziewczyny z liceum udają lesbijki, by zostać popularne w szkole, po czym jedna zakochuję się w drugiej, a tamta tego nie odwzajemnia. 


Orphan Black

10/10, 4 sezony

WOW, WOW i jeszcze raz WOW. Serial narkotyk, obejrzysz jeden odcinek i Twój dzień będzie wyglądał tak, że zabraknie Ci godzin na to, by skończyć wszystkie sezony na raz. Jeden z lepszych seriali jakie kiedykolwiek powstały. Fabuła skupia się na klonach, których jest coraz więcej, odkrywają skąd pochodzą, a niektóre nie mają pojęcia o tym, że w ogóle coś takiego jak klony istnieje. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się jak to jest być jedną osobą z wieloma twarzami, to koniecznie zabierzcie się za Orphan Black! Nie pożałujecie, tylko proszę bez jakichkolwiek zażaleń na temat uzależnienia :):):) 


Orange Is The New Black

10/10, 4 sezony (planowanych 7!)

Jak wygląda życie kobiet w więzieniu? Podkoloryzowanej odpowiedzi na to pytanie zobaczycie oglądając OITNB. Niestety, nie w każdym więzieniu spotyka się na korytarzu niesamowitą Ruby Rose, która skradnie Twoje serce. Czytając o jej pojawieniu się w tym serialu nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Cieszę się, że znaleźli miejsce na wątek ze Stellą. Czy produkcja jest warta obejrzenia? Uważam, że jest to dość ciężki serial i nie każdemu się spodoba. Czasem zbyt wulgarny bądź obrzydliwy. Tam nie ma hamulców. 


Pretty Little Liars

10/10, 7 sezonów

Mój kolejny totalny faworyt, który powoli się kończy i nie wiem co zrobię ze swoim życiem, gdy nie będę z podekscytowaniem czekała na kolejny sezon. Historia opowiada o dziewczynach prześladowanych przez tajemnicze "A". Mój ulubiony odcinek to "Dollhouse", uważam, że producenci wykonali niesamowite mistrzostwo. Gorąco polecam! Dużo grozy.


Witches of East End

8/10, 2 sezony

OK. Zdecydowanie ten post będzie należał do jednego z niewielu, w którym tak często powtarzam te same słowa ale JAK ONI MOGLI SKASOWAĆ TAK DOBRY SERIAL??? Bardzo realnie odzwierciedlał on rolę czarownic w codziennym życiu. Zakochałam się w tym świecie magii. Ciągle chciałam więcej, a tu dupa. Polecam, ale nie wiem czy warto się wkręcać w historię urwaną w połowie.


Finding Carter

10/10, 2 sezony

Zaczęłam oglądać ten serial ze względu na Kathryn Prescott, która grała Emily Fitch w wyżej wymienionych Skinsach. Kolejna genialna produkcja, pomimo, ze zabrało się za nią MTV! Dziwny jest fakt, że nie dali jej szansy na kolejny sezon. Serial opowiada o dziewczynie, która została porwana, gdy była mała i żyła z udawaną mamą kompletnie tego nieświadoma, pewnego dnia poznaje swoich prawdziwych rodziców.


Young & Hungry

8/10, 4 sezony

Komediowy serial, który potrafi rozbawić do łez, a przy tym nie jest tandetny oraz oklepany. Opowiada on o młodej kucharce oraz jej ścieżce życiowej. Za produkcję odpowiada Ashley Tisdale!


Lost Girl

10/10, 5 sezonów

O tak. Serial, który jest dobry od początku do samego końca. Opowiada on o przeróżnych magicznych postaciach. Główna bohaterka żywi się ludzką energią. Mnie urzekła postać Kenzi, która jest przyjaciółką Bo. Gdybym miała wybrać kim chciałabym być w drugim życiu, to chciałabym mieć taki charakter jak ona. Poświęcała całe swoje życie na rzecz przyjaźni, kochała całym swoim sercem, była mistrzynią sarkazmu, potrafiła rozbawić do łez. Jeśli chcecie poznać postać, która jest dosłownie ideałem tego jak człowiek powinien się zachowywać, to koniecznie wpiszcie na listę ten serial, a świat magii powinien zdecydowanie Was do tego przekonać. Jest w nim dość inna tematyka niż w typowych serialach. 


iZombie

9/10, 2 sezony (planowane 3!)

Co tu dużo mówić, serial o zombie, który tak naprawdę przedstawił mi ich klimat. Nigdy nie oglądałam niczego w tej tematyce, a co za tym idzie nie fascynowały mnie zombiaki. Serial opowiada o kobiecie, która przypadkiem zostaje zombie, dzięki swoim umiejętnościom widzenia przeszłości osoby, której mózg zjadła, zaczyna współpracować z policją by pomóc im rozwiązać tajemnicze przypadki śmierci.



Younger

8/10, 3 sezony

Producenci często wybierają co najmniej jedną znaną twarz do swojego serialu, by przyciągnąć do niego potencjalnych widzów, a ja oczywiście się na to złapałam i dla Hilary Duff obejrzałam pierwszy odcinek, a potem tak jakoś się stało, że zamieniło się to w cały sezon i aktualnie czekam na kolejne przygody dwóch przyjaciółek pracujących w redakcji. Głównie produkcja opowiada o kobiecie, która udaje młodszą niż jest dla dostania dobrej posady w pracy, bo przecież, kto by chciał kogoś po 40tce?


The Whispers

8/10, 1 sezon

Serial opowiada o dzieciach, które są prześladowane przez szepty. Tylko one rozumieją dziwną istotę, która porozumiewa się z nimi za pomocą świateł. Tutaj mam dla Was ciekawostkę, uważam, że najnowszy fenomen jakim jest "Stranger Things", to totalna kopia tego serialu. Ktoś oglądał? Co sądzicie?


Sense8

8/10, 2 sezony

Taaak. Serial, który kocham ale totalnie go nie rozumiem. Totalny mindfuck. Ośmioro ludzi, z różnych krajów jest połączone ze sobą mentalnie. Mogą się pojawiać w różnych miejscach, pomagać sobie nawzajem, a nigdy się nie poznali. 


Shadowhunters

8/10, 2 sezony

Shadowhunters powstało jako książka, następnie doczekało się ekranizacji w postaci filmu, a po sukcesie, który otrzymał doczekaliśmy się serialu! Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu wydarzeń. Magia, demony. Dobro i zło. Przyjemny serial. Magnus i Alec oczywiście najlepsi!


The Magicians

9/10, 2 sezony

Kolejny serial o magii. Kocham to, że nowe produkcje nie trzymają się takiego samego schematu lecz wprowadzają coś innego. tutaj bohaterzy czarują przy pomocy różnych, dziwnych układach rąk. Musicie sami to zobaczyć, bo ciężko jest opisać to co oni wyczyniają. 


Lucifer

8/10, 2 sezony

Totalny sztos! Serial opowiada o Lucyferze, który zszedł na ziemię, ponieważ w piekle było zbyt nudno. Ciekawie pokazuje perspektywę tego jak naprawdę mógłby wyglądać diabeł. Czy tak naprawdę wiemy w co wierzymy i dobrze osądzamy? Kto jest naprawdę dobry, a kto zły? Czym tak naprawdę je ZŁO? Bardzo polecam. Genialny aktor w głównej roli! 


Stranger Things

10/10, 1 sezon

ST, jeszcze go nie widziałeś? Kto o nim nie słyszał! Serial promowany z wielkim rozmachem. Polecają go najbardziej wpływowe osoby na świecie. W pewnym momencie nie można się było wręcz opędzić od reklamy na jego temat. Zdecydowanie genialny, ale tak jak już wspomniałam wcześniej, mało osób wie, że coś takiego już powstało i nazywa się The Whispers. Ten serial zaczęłam oglądać ze względu na aktorkę Winona Ryder oraz podobną tematykę do serialu, który skasowali.


The Secret Circle

8/10, 1 sezon

Kolejny serial o czarownicach i magii, walka dobra i złem. Jestem w trakcie oglądania więc nie powinnam oceniać, ale bardzo mnie zachwycił, aż trudno uwierzyć, że jest tak mało znany i słabo się sprzedał przez co został skasowany... O wiele wolniej się ogląda ze świadomością, że kolejnego sezonu nie będzie...


Bates Motel

7/10, 5 sezonów

Kolejny serial, którego nie powinnam jeszcze oceniać, ale oczywiście, że to zrobię! Jestem aktualnie po skończeniu pierwszego sezonu i zamierzam obejrzeć kolejne. Każdy odcinek zaskakuje. Fabuła opowiada o chłopaku psychopacie, który zabija, ale niekoniecznie o tym pamięta. 


Nie wierzę! Skończyłam tę długą listę. Jestem ciekawa, czy ktokolwiek przeczyta ten post do końca. To jak, zgadzacie się z moimi ocenami? A może zachęciłam Was do obejrzenia któregoś z seriali? Na dzisiaj to już wszystko. Trzymajcie się ciepło!

Świat magii to temat, który totalnie mnie pochłonął. Aktualnie skończyłam czytać pierwszą część cyklu "Córki Księżyca", książka opowiada o czterech pozornie zwykłych dziewczynach, które odkrywają swoje tajemnicze moce: niewidzialność, cofanie się w czasie, przewidywanie przyszłości oraz czytanie w myślach. Razem są niepokonane oraz trzymają się blisko i nigdy się od siebie nie odwracają. Czytając taką tematykę cofam się do moich korzeni, bo nigdy nie byłam osobą, która kochała Hannę Montanę, czy słuchała Britney Spears. 



Mając około 6 lat nad moim łóżkiem wisiał plakat obsady Harrego Pottera, a ja cicho wierzyłam, że pewnego dnia trafię do Hogwartu.


Kilka lat później, a właściwie to grube kilka lat później chciałam przemienić się w wampira, a to wszystko dzięki sadze Zmierzch. 


Oczywiście Zmierzch nie sprawił, że w końcu zniechęciłam się do wampirów, do dziś darzę je ogromna sympatią, już nie taką jak kiedyś ale ten wątek wciąż mnie przyciąga, idąc tym tropem odkryłam "Pamiętniki Wampirów".




Oczywiście w tym serialu pojawiają się wampiry, czarownice i wilkołaki, więc jak dla mnie 3 w 1!

Co dalej? Głód narastał. Jedno się kończy, drugie ma przerwę, co teraz? Szukałam dalej i dokopałam się między innymi do "The Witches of East End" oraz "The Secret Circle" - gorąco polecam!





Aktualnie oglądam serial o psychopacie oraz o dziewczynach, które uciekają przed prześladującym ich "A". Tak, zero magii, aż trudno uwierzyć, ale ten niedosyt nakarmiłam pierwszą częścią cyklu książek "Córki Księżyca", która ani na moment nie dała mi zapomnieć jaki ten świat jest tajemniczy oraz ekscytujący. 

Nie wyobrażam sobie stąpać po ziemi twardo i akceptować tylko to co realne, uważam, że potrzebna jest nam odskocznia do drugiego świata, który pozwoli nam zapomnieć o rzeczywistości. Świat magii jest naprawdę blisko nas, nie trzeba nigdzie się ruszać by go przywołać, on jest w głowie, to my go kreujemy i to od nas zależy jak on będzie wyglądał. 

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała w tym poście o filmie "Suicide Squad", który był w mojej głowie przez około tydzień po obejrzeniu, a ja sama miałam ochotę przeobrazić się w postać niesamowitej Harley. CZY KTOŚ JESZCZE ZAUWAŻYŁ JAKA ONA JEST CUDOWNA?!



Chciałam Was w ten niedzielny dzień oderwać od rzeczywistości i przenieść na moment do świata magii, który bardzo pobudza wyobraźnię i pozwala odlecieć. 

Jak Wam się podobają tego typu posty? Chcielibyście coś o serialach/filmach/książkach? Koniecznie dajcie mi znać! A tymczasem- udanej niedzieli! :)

05.08.2016r data o której ciężko będzie zapomnieć

Już w lutym wiedziałam, że jestem mega szczęściarą, ponieważ pewna osoba obdarowała mnie biletami na koncert światowej, niesamowicie utalentowanej gwiazdy, jaką jest Rihanna. Z racji tego, że mam obsesję na punkcie jej najnowszej płyty "Anti", był to trafiony prezent i tak oto przez pół roku chodziłam podekscytowana wyczekując tej magicznej daty. 

Tak naprawdę wiele rzeczy sprawiło, że ten koncert miał być wyjątkowy.

Warszawa- miasto, które uwielbiam odwiedzać, ze względu na swoją przepiękną nowoczesną architekturę w środku samego centrum, ona zdecydowanie przypomina o tym, że Polska nie jest aż tak zacofana i również mamy piękne widoki, może stolica nie składa się wyłącznie z drapaczy chmur ale zdecydowanie wyróżnia się ich ilością na tle pozostałych polskich miast.

Stadion- Nigdy nie byłam na stadionie, a co więcej- KONCERT w takim miejscu?! Przecież takie rzeczy tylko w snach... a tu nagle ja, osoba, która będzie częścią tak dużego wydarzenia, małą cząstką wśród tysiąca ludzi, które wyglądają z górnych trybun jak mrówki.

Świetny support- The Weeknd, kolejny powód dla którego pragnęłam tam być, uwielbiam ten zespół, niestety chłopcy zrobili psikusa i odwołali swój występ. Ogromny smutek i rozczarowanie. Może innym razem...


Dzień koncertu. Już o 18:00 zjawiłam się z Martą na stadionie, samo wkroczenie w jego teren zapierało dech w piersi. To było jedno wielkie "WOW", "jaki on duży", "ile tu ludzi", "jak tu ładnie". Cały teren był obstawiony budkami z jedzeniem oraz merchandisem Rihanny więc wyglądało to bardzo klimatycznie. Wielki plus. 

Wejście. Stadion zapełniony ogromną ilością ludzi, osobiście uważam, że miałam znakomity widok na całokształt przez górne trybuny, z których nie dało się czegokolwiek pominąć. 



Tuż po naszym wejściu imprezę zaczął rozkręcać DJ, bardzo przeciętny, nawet imienia nie pamiętam, za co przepraszam jego fanów, bo zapewne jest to znacząca osoba ale swoimi remixami nie porwał mojej duszy.

Ku głębokiemu zaskoczeniu Big Sean był fenomenalny! Rozniósł ten stadion. Poszłam na ten występ z brakiem jakiejkolwiek wiedzy na temat jego osoby bądź muzyki. Okazało się, że całkiem przypadkiem znam aż dwa jego utwory! Oczywiście świetnie bawiłam się przy wszystkich, bo jak się okazuje, nie wystarczy posiadać samych hitów, czasem jedyne czego potrzeba, to pozytywna energia, którą poczują od Ciebie ludzie i bum. Już są Twoi. Świetny muzyk, polecam.




Nadeszła ta długo wyczekiwała chwila... Rihanna! Usłyszałam piski aczkolwiek nie wiedziałam co się dzieję, okazało się, że wokalistka wyłoniła się z tłumu zaskoczonych fanów, którzy mieli niesamowitą okazję zobaczyć swoją idolkę face to face. Uznaję to za bardzo dobry element tego koncertu. Następnie Riri wskoczyła na szklany podest, a teraz szczęsciarzami były osoby, które stały pod nim i z bliska widziały twerk samej Rihanny. Wokalistka ani na chwilę nie przestała zaskakiwać swoją kontrowersją ale oczywiście oprócz tego wokalem, który jest mocny i czysty. Potwierdzam, Riri umie śpiewać i do tego dać niesamowite show od którego ciężko oderwać wzrok. 




Oczywiście jako fanka ballad oraz chwytających za serce utworów, Rihanna zdecydowanie urzekła mnie wszystkimi powolnymi utworami, dzięki którym umysł na moment odleciał, a serce zaczęło się rozpływać. 

Riri od zawsze była na mojej liście osób, które chciałabym zobaczyć, udało się i jestem z tego powodu niesamowicie zadowolona aczkolwiek koncertu stadionowego nie można porównywać do występów na halach. Jest to coś zdecydowanie innego, określiłabym to raczej jako "show". Marta, która ze mną była określiła to jako "Film", który przyjemnie się oglądało. Zmiana stroju co 3 piosenki, przerywanie show przez tancerzy na ich własny pokaz umiejętności tanecznych. Tak jak powiedziałam, każdy z Was powinien to przeżyć ale ja zostaje fanką koncertów, na których mogę skakać tak mocno, ze nie czuję nóg na drugi dzień oraz jestem zła przez siniaki, które nabiły mi osoby skaczące obok. Może to ten rock'n'roll, który gdzieś tam we mnie jest?




Najbardziej cieszą te małe rzeczy. Dzięki temu koncertowi, udało mi się w końcu spotkać z Paolo, z którym łączyła mnie wyłącznie internetowa znajomość przez około 3 lata. Uwielbiam takie momenty. 


Jest jeszcze mnóstwo rzeczy o których chciałabym napisać typu; moja urodzinowa impreza-niespodzianka, posiadanie kota na tydzień, wakacje w Koninie ale w końcu to post o Rihannie więc nie wypada, jedynie co powinnam zrobić to wziąć się za pisanie kolejnego posta i może dostaniecie go jeszcze w tym tygodniu, co myślicie? Dajcie znać czy interesują Was moje przygody z kotem- szczeniakiem. 





Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.