Cześć kochani, ponownie wracam z nowym wpisem pełna inspiracji. Może ktoś z Was zauważył moje wywody na facebooku, postanowiłam rozpisać się na ten temat ponieważ nie daje mi on spokoju. Całe swoje niezbyt długie życie chodziłam z podniesionym niewidzialnym środkowym palcem do tych, którzy wiedzieli lepiej jak mam żyć. Jestem osobą, która chodzi na zakupy sama, nie pyta innych o radę, bo to ja wiem, co mi się podoba, a co nie. Nigdy nie zrozumiem osób, które biorę koleżankę i się jej radzą. Ubierasz się dla siebie czy dla niej? Ona odpowie "to jest ok" na to, co ona by założyła, a jesteście przecież dwoma innymi osobami. Get a life! Uwielbiam ludzi, rozmowy z nimi, przebywanie z nimi ale nienawidzę gdy ktoś mi mówi, co powinnam w sobie zmienić, jak powinnam się ubierać, czego nie powinnam mówić, jeśli ktoś przekroczy tę linię- prawdopodobnie będzie trudno mi się ponownie do tej osoby odezwać, ponieważ nie potrafię cieszyć się życiem z kimś, kto z chęcią wiele by we mnie zmienił.



Każdy z nas ma swoje własne priorytety, w moim życiu jest to: Muzyka, Moda (grunge) oraz Kraje Anglojęzyczne. Rzuciłam teraz tylko hasła ale wyobraźcie sobie mnóstwo myślników do poszczególnego słowa,  a następnie cele, jakie chciałabym osiągnąć w danym kierunku.

Pamiętajmy o tym, że wszystko w naszym życiu jest pożyczone- prawo Karmy. Im więcej dobrego od siebie dajesz innym, tym więcej na tym zyskasz. Z karmą to jest tak, że ona wraca błyskawicznie lub za kilka lat ale zawsze wraca więc jeśli robisz coś złego z premedytacją, kiedyś zaczniesz tego żałować. 

Tak długo jak oddycham na tej planecie, będę walczyć o ludzkie prawa, o szczęście innych, ten blog bardzo mi pomaga w poruszaniu wielu istotnych rzeczy, a Wy to czytacie, prosicie o więcej, widzę dzięki Wam, że jest sens. Czasami mam dni gdy spamuje tym linkiem jak opętana ale wiem, że ten kto zajrzy, wyjdzie stąd z uśmiechem. Prosiłabym, żebyście w komentarzach lub na asku napisali mi jakie tematy mam poruszyć w przyszłości. 

Miłego dnia! Dzisiaj wybierz bycie sobą. 



Moje portale społecznościowe:

 
 
Kochani, czym ja bym była bez Was? Zapewne żyłabym w pewnym stopniu niespełniona, spełniliście moje marzenie, zawsze chciałam być inspiracją i wiem, że dla wielu z Was jestem. To cudownie gdy się coś robi, w dużej mierze dla siebie, a zaczynają to doceniać inni ludzie.
 
Pewnie jesteście ciekawi co tam nowego u mnie, otóż mam wrażenie jakbym zaczęła nowe życie ale nie, to nie jest nowe życie, ja po prostu ciągle się realizuje, spełniam swoje marzenia oraz ciągle postawiam sobie nowe cele. Bardzo zmieniło się moje otoczenie, mam mnóstwo nowych znajomych, ponieważ wielu wyjechało za granicę, do pracy, na studia. Ja zostałam ale wiem, że tak miało być, ciągle trwa remont mojego domu ale to tylko dlatego że ma być idealnie- uwierzcie mi, tak jest. Tylko profesjonalista potrafi się w pełni poświęcić sztuce. Chciałabym Wam powiedzieć jakie są moje cele na ten i następny rok aczkolwiek pewnie niektórzy już to zauważyli- nie lubię mówić o czymś, co się jeszcze nie wydarzyło.
 


 
 
KARMA. Tak bardzo wierzę w tę su*ę. Ona naprawdę ma dwa oblicza, dobre i złe. Zawsze będzie dla Ciebie taka, na jaką zasłużyłeś. Aktualnie mam grypę, zaczęłam się źle czuć już w sobotę rano, wiedziałam, że nie pojadę na koncert Margaret, nie miałam z kim oraz czym, wieczorem dostałam wiadomość od kumpla, że zbiera ekipę i jedziemy- moja mina była niewyobrażalna, haha. Wiedziałam, że po prostu tak miało być, pojechałam z gorączką, spotkałam się z koleżanką z dawnych lat po czym, po koncercie powiedziałam: "Chodź na backstage, spotkamy
się z Tonią", ona na mnie spojrzała wzrokiem typu "Haha, jasne, bo nas wpuszczą na backstage.", moje nastawienie było pozytywne, ochroniarz był dla mnie przemiły chociaż nie na tyle by wpuścić mnie do samej Toni, dla mojej koleżanki był szorstki (dlaczego? bo ona tego oczekiwała= podświadomość) gdy na chwilę uchyliły się drzwi, to powiedziałam "HEJ Tonia!!" *pomachałam*, oczywiście Gosia mnie poznała, zaczęła mówić o naszym spotkanie w Kaliszu oraz o akcji Wspieramy Legalne Kupowanie Muzyki, zachęcała mnie bym częściej wpadała na koncerty, podpisała płytę, zrobiłyśmy selfie, przybiłyśmy piątkę i pojechałam sobie do domu. W życiu NIE MA granic. To Ty sam je ustalasz. Nie wierzyłam w to, że ochroniarz mnie źle potraktuje, nie wierzyłam w to, że Tonia mnie nie zauważy- przyciągnęłam wszystko co miałam w głowie. This is your fucking life man.
 
Ludzie często mówią "heh, jak Ty to robisz, że ta i ta osoba Cię pamięta?", mi nie zależy na zdjęciu, jeśli kogoś lubię, to chcę zobaczyć jaką jest osobą. Nie mam zdjęcia z Taylor Momsen ale mam wspomnienia, dotknięcie mojej twarzy, powiedzenie mi, że jestem piękna i urocza, jej zdziwienie gdy powiedziałam parę słów, których przeciętny fan o niej nie wie... Kiedyś byłam inna. Jarałam się przemysłem muzycznych więc chciałam mieć zdjęcie z każdą znaną osobą, dziś zależy mi tylko na rozmowie z tymi których kocham. Ta lista nie jest krótka ale przypomnę się, najbardziej cenię: Ewelinę Lisowską, Margaret, LemON, Paramore, The Veronicas, The Pretty Reckless, Avril Lavigne ale do wielu osób mam sentyment, bo byli kiedyś moimi idolami np. Tokio Hotel, Alexz Johnson i wiele, wiele innych. Zaczęłam tak bardzo układać swoje życie, powinnam za bardzo o tym wszystkim nie myśleć ale hej, lubię mieć wszystko poukładane, taka jestem.
 
Lubię patrzeć jak się zmieniam, ostatnio zauważyłam, że jedyna rzecz jaka się we mnie nie zmienia- to rock'n'roll, cały czas w głębi duszy czuję powiązanie z rockową muzyką, ciemnymi kolorami, stylem grunge, to naprawdę kocham *pokłony*.
 
Spełniajcie się, wyjmijcie kartkę i zacznijcie pisać o tym, co jest dla Was ważne, co Was uszczęśliwia, czego chcielibyście się pozbyć, a co byście chętnie dodali do Waszego życia.
 
Tak długo jak WY będziecie mnie inspirować, ja będę tutaj, próbować zrobić to samo dla Was.
 
We're one,
cheers.
 
 
Koło się zatoczyło, ono ma już w zwyczaju to robić, po bólu przyszła niesamowita przyjemność, potocznie przez ludzi nazywana "szczęściem", dlatego ja wierzę, że zawsze burza zwiastuje lepsze dni.
 
Kończy nam się jesień, kolorowe liście znikają każdego kolejnego poranka, minęło 'Halloween", które tak bardzo uwielbiam, a w tym roku go nie świętowałam, życie to ciąg zmian, nigdy nie wiemy, jak potoczy się nasze jutro, ciągle czekamy na coś, mając wyobrażenie tego czegoś ale czy nie zauważyliśmy, że nasza idea nigdy się nie sprawdza? Zawsze jest inaczej ale czy byłoby dobrze gdyby było tak jak my tego chcemy?
 
Otwórz swój umysł- przyciągnij to o czym marzysz ale nie oczekuj, że to zdarzy się zaraz, bo to może przyjść za kilka tygodni, miesięcy, lat, w kompletnie innej formie.
 
Stosuję siłę przyciągania w swoim życiu tak naprawdę od momentu w którym zaczęłam myśleć- czyli od zawsze. Ty też ją stosujesz, nawet jeśli nie masz o tym pojęcia. Pomyśl, czy miałeś taką sytuację, że o czym marzyłeś, a po jakimś czasie to się stało? Bądź czegoś bardzo nie chciałeś i to również się wydarzyło? Widzisz, działasz, tak samo jak ja, po prostu mniej świadomie.
 
Gdy nauczysz się przyciągać świadomie, Twoje życie się zmieni, będziesz podchodził do wszystkiego z rozsądkiem- nauczysz się kochać bezwarunkowo.



Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.