Pozytywna energia + zakupy w lumpie!

/
0 Comments
Jestem tą dziwną dziewczyną, która wierzy w miłość, dobrych ludzi, niestworzone historie, duchy, pozytywną oraz negatywną energię, która wiruje wokół nas i próbuje się dostać w sam środek naszej duszy i się dostaje- ale to my wybieramy która z nich z nami zamieszka.

Chcę pokazać ludziom, że można zrobić co z niczego, można być z małego miasta i osiągać szczyty, można mieć ostatnie grosze w portfelu i ubierać się tak jak sobie tego zażyczymy, tak naprawdę wszystko jest w nas, nasze myśli stają się prawdą więc uważaj na to co myślisz, bo to do Ciebie idzie, w końcu staniesz z tym twarzą w twarz, być może jest to Twoje marzenie albo wręcz przeciwnie- Twoja najgorsza obawa.

Cudownie jest patrzeć jak czegoś pragniemy i to staje przed nami po kilku tygodniach, miesiącach, latach i mówi "Już jestem". Tak się czuję za każdym razem gdy jakieś moje pragnienie się spełnia. Zachęcam Was do czytania o Wszechświecie oraz jego sile- również o pozytywnej energii i podświadomości. Nawet jeśli uważacie, że gadam bzdury, poczytaj bądź obejrzyj filmik  na youtube, chyba pozytywna energia jeszcze nikomu nie zaszkodziła? Jak cudownie byłoby patrzeć na ludzi, którzy wierzą w swoje marzenia i dążą do ich spełnienia.

Jest Was coraz więcej na tym blogu, co po prostu przerasta moje oczekiwania, jestem zszokowana i zestresowana, stawiacie mnie przed pewnym wyzwaniem, muszę słowami/zdjęciami zaspokajać Wasz głód ;) Wiem, ze czekacie na nowe posty- więc zaglądajcie! Jak widzę, że jest Was tyle, to aż chce się pisać.

Ostatnio coraz bardziej zaczęłam jarać się tematyką mody, uwielbiam chodzić do lumpeksów ale nie wiem czemu- lubię chodzić tam z mamą, obie lubimy szperać i znajdować coś idealnego dla siebie. Pamiętam jak zabrała mnie tam pierwszy raz, a ja się wstydziłam, że ktoś znajomy mnie zobaczy! Nie chciałam nawet niczego oglądać, a gdy przyniosła mi coś stamtąd, to powiedziałam, że tego nie założę. Teraz... mogłabym tam chodzić za każdym razem gdy jest nowa dostawa! O wiele bardziej wolę wydać pieniądze w second-handzie niż w centrum handlowym. Dzisiaj spędziłam tam godzinkę, wydałam 40zł, a kupiłam niesamowite rzeczy. Pomyślcie o tym by wejść do 'galerii' i wyjść z siedmioma rzeczami za 40zł :') #MissionImpossible

Pochwalę się tym co "złowiłam", ponieważ chce Was zachęcić byście szukali swojego stylu oraz perełek na których widok będzie chciało Wam się... tańczyć? haha, nie no przesadziłam. Zresztą, nie jest sztuką kupić coś, co będzie nosiło za raz całe miasto, sztuką jest kupić rzecz jedyną w swoim rodzaju i sprawić, że będzie wyglądać wyjątkowo.







 
Myślę nad tym, czy wreszcie zabrać się za jakieś sesje, ciągle dostaje/kupuje tyle ciuchów, mogłabym zrobić z nimi coś pożytecznego na tego bloga ale trochę się cykam + wstydzę, nie wiem czy chcę zostać szafiareczką- blogereczką, przynajmniej jestem z Wami szczera, wolę pisać, zarażać pozytywną energią ale czasem mam ochotę ubrać coś fajnego i wrzucić parę zdjęć, zainspirować. I zrozum teraz o co mi chodzi hahaha. Sami zobaczycie jak to wszystko się rozwinie, możecie mi pisać co o tym sądzicie. Dziękuję za wszystko!

 
 
PS. Plus jestem tą dziwną dziewczyną, która nadal kocha, uwielbia oraz słucha Tatu.


Brak komentarzy:

Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.