Keep listening to music kids

/
0 Comments
Tak łatwo jest zmienić swoje życie. Spojrzeć w lustro i zobaczyć szczęśliwego siebie. Byłeś urodzony piękny, a to czym potem się stałeś, to Twoja zasługa.
 
Jestem kompletnie zatracona w muzyce, sposób w jaki można opowiedzieć swoją historię, w tak bardzo delikatny lub naprawdę agresywny sposób, to jest zdecydowanie fascynujące. Cieszę się, że to właśnie ona mnie uratowała. Pewnie zastanawiacie się przed czym? Przede wszystkim, przed samą sobą. Nie wspominam dobrze podstawówki, najgorsze czasy w moim życiu. Dzieciaki są najgorsze, potem jest już łatwiej. W pewnym momencie wyłączyłam się ze społeczeństwa i zostałam tylko z muzyką. Wiedziałam, że mogę liczyć na ludzi, którzy mieszkają mile stąd. Chciałam być piosenkarką, ponieważ jest to czymś niesamowitym, opowiadać swoją historią przez śpiew. Aczkolwiek to
"marzenie" z czasów już dla mnie odległych zostało schowane na strychu i bardzo mocno się kurzy. Nie mówię, że to koniec, bo przecież "Nigdy nie mów nigdy". W każdym bądź razie, czuję, że już się nie zmienię. Jest dla mnie to wszystko zbyt ważne. Na koncertach zapominam o wszystkim i słucham tylko słów osoby stojącej na scenie. Z myślą o przemyśle muzycznym, którym jak już wiecie jestem nieziemsko zafascynowana stworzyłam portal "Wspieramy Legalne Kupowanie Muzyki". Na początku nie chciałam o nim nikomu mówić, ponieważ bałam się, że może jakaś "stówka" osób polubi Fan Page na facebooku i cała moja praca pójdzie na marne, nie nawiążę z nikim współpracy, krótko mówiąc- znowu mi się nie uda. Jestem zaskoczona. Nie straciłam motywacji. Coraz więcej osób interesuję się moją działalnością, a takie artystki jak: Patrycja Markowska, Gosia Andrzejewicz, Ruda z Red Lips oraz Margaret z chęcią dołączyły do akcji i mnie wspierają. Oprócz tego, w tym tygodniu, w gazecie "Życie Kalisza" ukazał się artykuł na temat tego przedsięwzięcia, to całkiem zabawna historia.
 
W zeszłą niedzielę, wybrałam się do Kalisza na koncert niesamowitej Margaret. Rok temu w sierpniu minęłam się z nią na backstagu "Eska Music Awards", jednak nie miałyśmy okazji porozmawiać. Koncert był fantastyczny! Wreszcie usłyszałam na żywo jedną z moich ulubionych piosenek "Get Away", cudowna ballada. Po wszystkim, czekałam kilka godzin, aż wreszcie uda mi się z nią porozmawiać i tak też było. Gdy tylko nadszedł ten moment zaczęłam opowiadać jej o "Wspieramy Legalne Kupowanie Muzyki", bardzo spodobała jej się akcja więc nagrałyśmy pozdrowienia dla osób, którzy wspierają tę akcję + mały przekaz dla osób, które nadal nie chcą kupować płyt swoich ulubionych artystów. Margaret we wrześniu wraca ponownie do Kalisza więc mam wobec tego jakieś plany aczkolwiek nic nie zdradzam. Na końcu wpisu zostawię filmik z Margaret oraz link do fan page'a "WLKM".
   
Po koncercie dziennikarka z gazety "Życie Kalisza", poprosiła mnie o udzielenie wywiadu. Co prawda rozmawiałam z nią 5 minut, a opublikowano tylko jeden cytat, ale to i tak wiele znaczy. Dziękuję!
 
 
 
Jestem wręcz przekonana, że zastanawiacie się, o co mi chodzi z tym kupowaniem muzyki legalnie, przecież "wszyscy pobierają (kradną słonko.) z internetu", "artyści są tacy bogaci, że nie potrzebują naszych pieniędzy", "wolę wydawać na coś innego". No to sprawa wygląda mniej więcej tak, jeśli nie kupujesz muzyki danego artysty, to powoduje brak zainteresowania jego muzyką, a co za tym stoi, wytwórnia uważa, że ta osoba nie ma fanów, więc nie chce już dalej tworzyć z nią muzyki, przez co dany artysta kończy swoją karierę lub po jakiś 5 latach uda mu się wydać płytę samodzielnie lub z pomocą innej wytwórni, po wielkich błaganiach. Oprócz tego, tutaj będę nawiązywać do polskich fanów muzyki zagranicznej, którzy tworzą wszelkie akcje "CHCEMY *NAZWA ZESPOŁU* W POLSCE!!!", no super, że chcecie, a płytę macie? Nie? Jak wiele osób postąpiło właśnie tak jak Ty, i nie kupiło płyty? Mnóstwo, bo myślicie tak samo. Wytwórnie często patrzą na sprzedaż płyt w danym kraju, i tam gdzie się sprzeda najwięcej udaje się dany artysta. Mając płytę możesz zawsze ją sprzedać, jeśli Ci się znudzi, dać komuś w prezencie, lub po prostu beztrosko ją słuchać all the time.
 
Myślę, że mniej-więcej wyjaśniłam o co mi chodzi, pewnie i tak nie każdy to zrozumiał, i w cale mnie to nie dziwi. Jeśli ktoś przyszedł tutaj i chciał się czegoś nauczył- wyciągnął lekcję, jeśli wszedł tutaj lekceważąco, wyszło jak zawsze. Ściskam Was i pamiętajcie o trzech ważnych rzeczach:
 
BĄDŹ SOBĄ, RÓB CO KOCHASZ, NIE SŁUCHAJ HEJTERÓW.
 
 
 
 
 
 


Brak komentarzy:

Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.