Spotkanie z The Veronicas

/
1 Comments
 
Zacznę od tego, że jestem fanką The Veronicas już 9 lat. Moja przygoda z tym zespołem zaczęła się od punk/rockowych klimatów, które mnie oczarowały w utworze "Everything I'm Not". Moja miłość do nich rozkwitała każdego kolejnego dnia. W 2008roku założyłam twittera- dlatego, że one również go miały. W 2010roku- Lisa napisała, że dziękuję za moją miłość. W 2011roku- zostałam zaproszona na skype z zespołem, na którym były bliźniaczki oraz ich ex perkusista, od tego momentu miałam z nimi przyjacielski stosunek, nigdy nie olały mojej osoby, zawsze powtarzały, że pragną mnie poznać. Udało się, jednak nie wszystkie było takie proste.
 
 
Rozmawiałam z Lisą na facebooku o przyjeździe do Berlina około 2 tygodnie przed zdarzeniem- nie były ustalone jeszcze jakiekolwiek szczegóły, a co więcej nie było w planach spotkania z fanami więc obiecała mi, że postara się to zmienić. Bałam się, że moja szansa na poznanie bliźniaczek będzie stracona więc w chwili desperacji nagrałam krótki filmik, w którym opowiedziałam "Dlaczego powinnyście spotkać się ze mną w Berlinie" ( klik do filmiku ). Trafił on do sióstr, a co więcej do ich managementu. W piątek dostałam wiadomość od Sony Music Germany, że mam zapewnione spotkanie, w niedzielę rano dostałam szczegóły, a wieczorem wiadomość od Lisy, że nie może się doczekać.
 
 
Wstałam o 3:00 w poniedziałkową noc, jechałam z przeuroczą Anną, którą znałam wcześniej tylko przez internet. Była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć- dawno nie poznałam tak kochanej osoby! O 6:00 wyruszyłyśmy z Ostrowa, około 10:00 byłyśmy już w Berlinie, 1h błądziłyśmy szukając siedziby Joiz.de, oprócz tego mój oraz jej telefon padł- w moim przypadku nie chciał znaleźć sieci, a jej skończyła się kasa na koncie, tym sposobem ten dzień był w 100% wykorzystany, zero internetu, zero czasu na pierdoły, jedynie robienie zdjęć.
 
 
Pochodziłyśmy sobie troszkę po Berlinie, kupiłyśmy bliźniaczkom piękne bukiety, co było dobrym posunięciem ponieważ bardzo się ucieszyły, resztę czasu spędziłyśmy w aucie oraz kręciłyśmy się wokół siedziby JOIZ, byłyśmy zbyt podekscytowane by robić cokolwiek innego. O 16:00, czyli godzinę przed wpuszczeniem do studia poszłyśmy z kwiatami pod drzwi, a tam... soundcheck The Veronicas! Lisa&Jess przechodziły więc zapukałam i powiedziałam "Hi, to ja Sara!', od razu podbiegły, jednak drzwi były zamknięte więc rozmawiałyśmy przez szybę, Jess powiedziała, że mam pokazać jak się ubrałam i zjechała mnie magicznym wzrokiem, obie zaczęły dawać nam buziaki przesz szybę i wróciły na próbę.
 
 
O 17:00 zostaliśmy wpuszczeni do studia. Ludzie byli tam przemili, traktowali naszą polską grupę (4 osoby) bardzo miło, jestem naprawdę wdzięczna! Usiadłam w pierwszym rzędzie, mając idealny widok, będąc idealnie blisko. Około 17:40 bliźniaczki weszły do studia by przygotować się do występu. Pierwsze co zrobiły, to widziałam jak szukają mnie wzrokiem, gdy tylko mnie znalazły Lisa zaczęła krzyczeć "KOCHANIE!!!!" "NARESZCIE" i obie zaczęły mnie przytulać- to prawda, Jess jak już przytuli to nie chce puszczać. One są tak drobne, bałam się, że je zgniotę! haha. Gdy występ się zaczął zaśpiewały 'You Ruin Me', Lisa próbowała być poważna ale cały czas patrzyła na mnie, puszczała mi oczko oraz się uśmiechała, Jess tak samo. Podczas kolejnego utworu 'If you love someone' czułam się jakby one śpiewały go dla mnie, w trakcie fragmentu 'If you love someone you gotta make a sound' Lisa wyciągnęła ręce w kierunku do mnie...
 
 
Potem zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Kochani, ja wiedziałam, że to spotkanie będzie magiczne ale nie miałam pojęcia, że ja tyle dla nich znaczę. Po występie The Veronicas poszły na kanapie udzielić wywiadu, w połowie zaczęły mówić, że na widowni jest fanka, która słucha ich od 9 lat, znały mnie długo przez internet i dziś jest nasze pierwsze spotkanie, prezenter podszedł do mnie i kazał mi o sobie opowiedzieć oraz spytał czy mam jakieś pytania- wykorzystałam swój czas. Ten moment kiedy jedziesz się spotkać z idolem, a on wkręca Cię w swój występ/wywiad, sprawia, że jestem tego ogromną częścią, mówi Ci, że masz dla nich ogromne znaczenie- tak właśnie było 
 
 
Po występie było spotkanie MEET & GREET z bliźniaczkami. Podszedł do nas mężczyzna odpowiedzialny za to wszystko i powiedział, że Polscy fani na końcu podejdą do L&J- miałam wrażenie, że była to prośba sióstr. Poświęciły nam one najwięcej czasu, aż ochrona się oburzyła, że tak długo i powiedziała do THE VERONICAS, że jeśli chcą dalej z nami rozmawiać to mają się stąd ewakuować... Troszkę nie miło ale one miały to gdzieś, nawet się nie wzdrygnęły. Wracając do mojej osoby- prosiłam dziewczyny by pozwoliły mi pójść jako ostatniej, czułam, że moje spotkanie może trwać nieco dłużej i miałam rację, to nie tyle, że ja przeciągałam- to one nie chciały mnie puścić. Gdy podeszłam Lisa spojrzała mi w oczy i powiedziała "Jesteś powodem dla którego się nie poddałyśmy", Jess co chwilę mnie przytulała, powiedziała, że nieraz patrzy na moje zdjęcia i się zachwyca moimi oczami ale na żywo przechodzą ludzkie pojęcie. Pokazała mi swoje tatuaże, obczajała znowu mój outfit, dotykała kolczyków- ona jest niesamowita! Lisa wciąż powtarzała, że nie może w to uwierzyć, to spotkanie było dla niej takie ważne i dodała "Widziałam jak pisałaś, że nie odpisują Ci na maila z joiz, chciałam już zadzwonić i zrobić burdę!!" hahaha. Gdy robiłyśmy zdjęcie, to szepnęła mi do ucha, że mam ją objąć, podpisały moje wszystkie płyty, obiecały, że przyjadą w tym roku do Polski. Co więcej Lisa powiedziała, że to dla niej naprawdę ważny moment i wyciągnęła swój telefon oraz zrobiła sobie ze mną zdjęcia, myślałam, że ona żartuje ale dodała ze mną aż 2 zdjęcia na twittera oraz instagrama. W tym roku miały mnóstwo spotkań z fanami i nie pamiętam by z kimkolwiek dodały... One sprawiają, że czuje się wyjątkowo. Wiem, że dokonałam rzeczy niemożliwych... Czekajcie, co ja pisze. DOKONAŁAM- więc nie są niemożliwe!
 
Gdy już się żegnałyśmy obydwie powiedziały, że będą tęsknić oraz mnie kochają, Lisa przytuliła mnie w pasie i odprowadziła do samych drzwi... Oprócz tego w trakcie rozmowy powiedziały, że cały czas jadąc do Niemiec myślały o mnie i były tym podekscytowane wierzę im na słowo, ponieważ zobaczyłam niedawno, że buszowały po moim instagramie oraz twitterze :)
 
 
The Veronicas- to zespół który zmienił moje życie, moja największa życiowa inspiracja, od 11 roku życia mówiłam, że chce poznać te dziewczyny, dziś mogę dumnie powiedzieć, że są dla mnie jak rodzina. Co za dziwne uczucie powiedzieć na głos: WŁASNIE SPEŁNIŁO SIĘ MOJE NAJWIĘKSZE MARZENIE!
 
Kochani, mam nadzieję, że ktokolwiek, kto trafił na ten wpis zrozumiał, że trzeba walczyć o to co się kocha, wszystko przychodzi z czasem, ja czekałam 9 lat :)
 
UWAGA:
Od 2:55 minuty The Veronicas opowiadają o mnie w niemieckiej telewizji, mnie również zobaczycie:
 
MARZENIA SAME  SIĘ NIE SPEŁNIAJĄ
MARZENIA TRZEBA SPEŁNIAĆ!
 
Sprawdźcie również relacje na:
 
snapchat: sara_veronica
 
 








 
 
 
 
 


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bardzo się cieszę, że udało Ci się w końcu z nimi spotkać :) też jestem ich fanką od 9 lat, w końcu po tak długim czasie pojechałam na ich koncert i był niesamowity, najlepszy dzień w moim życiu (chyba nie cieszyłam się aż tak bardzo jak dostałam się na studia do Londynu hahaha :D). Po przeczytaniu Twojego wpisu czuję się bardziej zmotywowana do tego by wziąć sprawy w swoje ręce i spełniać swoje marzenia :).

Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.