Nadszedł ten moment w roku, w którym pora zapomnieć o wszelkich porażkach i podliczyć wszystkie sukcesy. Pozwólcie mi podsumować ten rok za pomocą słów, zdjęć, muzyki oraz książek. To było wspaniałe 12 miesięcy. 




Jestem niezmiernie szczęśliwa, że kolejny rok spędziłam dzieląc się swoim szczęściem z moimi przyjaciółkami, które kocham ponad życie- Kinią oraz Moniką. To są już lata przyjaźni, a więź którą budujemy staje się magiczna oraz z każdym dniem silniejsza i lepsza. Każdemu życzę takich ludzi w życiu oraz takich znajomości, nie na chwilę, a na długie lata.

W przyjaźni nie chodzi oto by widywać się codziennie, a oto by pomimo braku spotkań wciąż było tak samo.


Oprócz tego, w tym roku poznałam najlepszych ludzi na świecie. Z ręką na sercu przysięgam, że nigdy nie czułam się bardziej szczęśliwa. Zawsze mówiłam wszystkim, że jestem sobą ale w tym roku byłam sobą bardziej niż kiedykolwiek w moim życiu, są ludzie, którzy sami zrzucą z Ciebie płaszcz, pod którym chowasz prawdziwą twarz.



Dwukrotnie udało mi się spotkać, przytulić, usłyszeć, zobaczyć niesamowitą Margaret, która jest moją ogromną inspiracją. Każde nasze spotkanie jest wyjątkowe. Uwielbiam przebywać wśród ludzi z którymi rozumiem się bez słów- ona jest jedną z nich. Utalentowana, inteligentna, zabawna. Tak długo jak mogę będę ja wspierać, bo wnosi coś nowego do naszego kraju. 


Wydarzenie roku? Tak, mam takie. Był to koncert zespołu The Pretty Reckless, na który pojechałam specjalnie do Berlina. OH, to było coś! Czekałam na ten moment od 5 lat. Słucham TPR od 2009roku. Nie umiem nawet ubrać w słowa jak się czułam... W takich chwilach czujesz, że śnisz, tracisz nad sobą kontrolę bo rzeczywistość staje się zbyt piękna. Na dodatek po koncercie poznałam Taylor Momsen... To jest już w ogóle ponad moje oczekiwania. Krótka rozmowa z idolką + autograf. Nie mogę się doczekać aż wybiorę się na kolejny koncert, bo czegoś takiego nie można przeżyć na co dzień. 



Będąc w Berlinie poznałam niesamowitą rodzinę mieszkają w Niemczech, pochodzącą z Albanii o niesamowitym sercu. Mamy kontakt i zamierzam ich odwiedzić, ponieważ to co dla mnie zrobili było niewiarygodnie piękne. Dodam, że w Berlinie wysiadło mi zdrowie i nie za bardzo umiałam funkcjonować, a oni zaoferowali mi całą swoją miłość, która sprawiła, ze bezpiecznie wróciłam do domu. Dosłownie mam łzy w oczach gdy o tym myślę ale czy to nie jest tak, ze jeśli jesteś dobrym człowiekiem, to trafiasz na takich samym ludzi? Dziękuję.


Głupi to ma szczęście... Zajeżdżam do Poznania, wysiadam z pociągu- tylko po to by się dowiedzieć, że zaraz poznam Maffashion! Chyba nie muszę dodawać, że jest to moja ulubiona blogerka, przepiękna, inteligentna dziewczyna ( o wiele ładniejsza na żywo! ). Uwielbiam ten moment gdy osoba którą się w pewien sposób jarasz okazuje się o wiele fajniejsza na żywo- taka właśnie jest Maff. 


Podobno rzeczy materialne nie powinny cieszyć ale nad tą nie potrafię zapanować. Od lat wyobrażałam sobie posiadanie słynnego iPhone'a, który robi idealne zdjęcia, nie zacina się itp itd- udało się. Muszę przyznać, że to był spontan. Miałam jechać po zwykły, kolejny telefon, wracając zażenowana do domu tata postanowił zamówić mi iPhone'a i tak oto spełniło się moje kolejne marzenie.


Przez pół roku odżywiałam się wyłącznie zdrowo. Prawdopodobnie wrócę pewnego dnia do takiego odżywiania- to był niesamowity eksperyment. Pozbawiłam się wielu toksyn z wnętrza, schudłam 8/9kg.


Rozmowa na skype z Eweliną Lisowską- zdecydowanie moją ulubioną osobą na polskim rynku muzycznym. Uwielbiam to jak ona traktuje fanów, nie zdarzyło mi się jeszcze kiedykolwiek by mnie olała, nie odpisała bądź nie znalazła chwili na rozmowę + miło usłyszeć, że się pyta co się stało gdy nie ma mnie na spotkaniu z fanami + dodaje że jestem bardzo spoko hahaha :) Oj Ewelina. To naprawdę bardzo urocza dziewczyna. Zawsze chciałam usiąść i z nią pogadać, godzinna rozmowa zdecydowanie była spełnieniem marzeń i odpowiedzią na wiele gnębiących mnie pytań. Kocham! :)

Było takie wydarzenie w tym roku do którego nie zamieszczę zdjęcia, ponieważ w ani jednym momencie nie pomyślałam by wyciągnąć telefon, nie chciałam tracić ani jednej sekundy. Bardzo mnie to zmieniło. Otworzyłam oczy, zaczęłam kochać życie bardziej niż kiedykolwiek, zrozumiałam co jest dla mnie ważne, uświadomiłam sobie kim jestem i nauczyłam się żyć na nowo. Dziękuję. 

Uważam, że był to jeden z najlepszych roków w moim życiu.
Dziękuję każdemu kto przyczynił się do uśmiechu na mojej twarzy, kocham Was ponad życie.

Jak na miłośniczkę muzyki przystało, postanowiłam zrobić zdjęcie najlepszych albumów (które nabyłam) wydanych w 2014roku:



W tym miejscu chciałabym wspomnieć o moich największych idolkach ever, czyli zespole The Veronicas. Ile to już lat? 9 w przyszłym roku? Kto by pomyślał, że będąc w tym miejscu dziękuję komuś, kogo tak właściwie poznałam, mam niesamowite szczęście, że osoby, które mnie inspirują są częścią mojego życia. Mogę zawszę się do nich odezwać, spytać o radę, a nawet jeśli nie dokonujemy wymiany zdań, to i tak czuje się szczęśliwa, że ktoś taki istnieje. Może kiedyś uda mi się poznać Hayley Williams oraz Avril Lavigne. Co ja mówię. Na pewno mi się uda. To jest mój cel. To śmieszne jak moja lista marzeń się kurczy... a za chwile błyskawicznie rośnie, bo człowiek bez marzeń jest człowiekiem straconym. Pamiętaj, nie wszystko musi stać się rzeczywistością ale odważ się marzyć, bo tak długo jak marzysz, posiadasz cel w życiu, a to jest najważniejsze, to nasze paliwo. 

_________________________________________________

MÓJ POKÓJ- zdjęcia dla Was. 













Wczoraj skończyłam czytać książkę "Siła", która jest kolejną częścią "Sekretu", gorąco polecam. Za każdym razem gdy kładłam się do łóżka brałam ją w swoje dłonie, a to sprawiało, że zasypiałam z ogromnym uśmiechem na twarzy. Podoba mi się w niej to, jak motywuje, dostałam wiele odpowiedzi na gnębiące mnie pytania, bardzo fajne jest również to, że jest tam mnóstwo cytatów od cenionych ludzi oraz od wyznawców różnych religii z całego świata. Ta książka pokazuje to w co tak bardzo wierzę- nie ważne jakiego koloru skóry jesteś, jaką wiarę wyznajesz, to co się liczy najbardziej, to Twoje serce, jeśli jesteś dobrym człowiekiem, to czeka Cię niesamowita przyszłość.

"Byt, który w Tobie mieszka- prawdziwy Ty- również nie rozpływa się w niebycie. Samo słowo "byt" podkreśla, że nie możesz przestać istnieć. Jesteś istotą wieczna, która tymczasowo pomieszkuje w ludzkim ciele. Gdybyś przestał istnieć, we wszechświecie wytworzyłaby się pustka, w którą wszechświat by się zapadł."

Nic tak bardzo nie poprawia mi humoru, jak stan mojego uduchowienia. Jeśli wiesz dlaczego tu jesteś, to nigdy nie będziesz nieszczęśliwy.



Zacznij kochać siebie!

"Siedząc w udręce oraz ze złamanym sercem jest stratą Twojego cennego czasu. Musisz pogodzić się z każdą decyzją, której dokonałeś podczas swojej podróży, ponieważ w tym momencie jest to decyzja, którą czułeś, że musisz podjąć więc na to zasługujesz najbardziej. Nie można ciągle pytać "A co jeśli zamiast tego zrobiłbym inaczej...", gdzie bym był, kim był był. Siedząc z "co jeśli" jest cierpieniem. To męczarnia. Zaufaj sobie, że będzie lepiej. Miej wiarę. I co najważniejsze... odpuść sobie przeszłość, nie na to zasługujesz. Nie możesz do niej wrócić, ale dopóki tym żyjesz będzie Cię to odciągać od prawdziwie szczęśliwego życia. Odpuść. Zawsze będziesz pamiętał... ale tylko pamiętaj... i odpuść."


Życie nie jest trudne, jest takie jakie je sobie sprawimy. Nie powiecie mi, że jest inaczej, bo nie jest. Jestem człowiekiem tak jak Wy i doświadczyłam siły myśli, jedna mała pozytywna myśl, może zmienić całe Twoje kolejne dni. Tylko Ty posiadasz moc zmienienia swojego życia- użyj jej.

Kochani, pragnę gorąco Was zachęcić do wzięcia udziału w akcji zorganizowanej przez KarmimyPsiaki.pl, która polega na zrobieniu sobie selfie, wrzuceniu na portal społecznościowy z hashtagami #1selfie1posiłek #karmimypsiaki #karmawraca, ważne jest by na selfie trzymać kartkę z napisem "Karma Wraca", w ten sposób pomagamy psiakom w schronisku! Robisz sobie mnóstwo selfie, zrób tym razem jedno z myślą, że tym sposobem jeden pies dobrze się naje i być może to właśnie ratunek na jego przetrwanie. Razem możemy zdziałać więcej #reLOVEution



Mój ulubione zespół The Veronicas właśnie wypuścił klip do utworu 'If you love someone', cóż mam więcej dodać... obejrzyjcie, zdecydowanie utożsamiam się z tym obrazem. Dziewczyny pokazały wszystko to, co Wam próbuję przekazać. Łapcie!





Przez ostatnie kilka miesięcy przeżywałam coś niesamowitego. Doświadczyłam w życiu czegoś, co było moim wewnętrznym pragnieniem. Wszechświat mi to podarował, a ja każdego dnia mu za to dziękowałam. Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek w swoim życiu była tak szczęśliwa, tak bardzo zakochana we wszystkim dookoła mnie. Wewnątrz siebie poczułam niesamowitą dojrzałość, odkryłam swoją drugą osobowość. To niesamowite jak pewne zdarzenia, pewne osoby bądź jedna osoba, mogą zmienić Twoje życie. Najśmieszniejsze jest to, że nigdy nie wiemy kiedy nastąpi w naszym życiu ten moment. Wszechświat nie śpi, on ciągle nad nami czuwa. Powtarzałam już wielokrotnie, że nasze pragnienia nie są spełniane natychmiastowo, one zostaną nam podarowane wtedy gdy jesteśmy na to gotowi bądź po prostu, gdy ma to coś w nas zmienić. Każda osoba którą poznajemy i nawet jeśli ta znajomość nie trwa wiecznie, ona ma nas czegoś nauczyć, przygotować nas na nadejście czegoś, o czym nie mamy w tym momencie pojęcia. Te wspomnienia, które dostałam są tak przepiękne, chciałabym powiedzieć o tym całemu światu ale wiem, że nie każdy zrozumie, nie każdy poczuje to co ja. Gdy coś się kończy, to tak naprawdę nowy początek. Zasługujemy na to by doświadczać, by upadać, a potem unosić się dumnie ponad chmury. Wszyscy jesteśmy wyjątkowi. Pragnę Wam wszystkim życzyć byście podczas swojej egzystencji doświadczyli czegoś takiego jak ja, a kiedy to się skończy będziecie wdzięczni za każdą chwile ale szczerze życzę Wam by to jednak trwało wiecznie, wierzę, że TOBIE przypisana jest wieczność. 

I was wondering; what the fuck is wrong with me?
Why I'm so nervous everyday when I'm without you?
Now I know.
For the first time in my life I had something to lose.
And I lost it.



Cześć kochani, ponownie wracam z nowym wpisem pełna inspiracji. Może ktoś z Was zauważył moje wywody na facebooku, postanowiłam rozpisać się na ten temat ponieważ nie daje mi on spokoju. Całe swoje niezbyt długie życie chodziłam z podniesionym niewidzialnym środkowym palcem do tych, którzy wiedzieli lepiej jak mam żyć. Jestem osobą, która chodzi na zakupy sama, nie pyta innych o radę, bo to ja wiem, co mi się podoba, a co nie. Nigdy nie zrozumiem osób, które biorę koleżankę i się jej radzą. Ubierasz się dla siebie czy dla niej? Ona odpowie "to jest ok" na to, co ona by założyła, a jesteście przecież dwoma innymi osobami. Get a life! Uwielbiam ludzi, rozmowy z nimi, przebywanie z nimi ale nienawidzę gdy ktoś mi mówi, co powinnam w sobie zmienić, jak powinnam się ubierać, czego nie powinnam mówić, jeśli ktoś przekroczy tę linię- prawdopodobnie będzie trudno mi się ponownie do tej osoby odezwać, ponieważ nie potrafię cieszyć się życiem z kimś, kto z chęcią wiele by we mnie zmienił.



Każdy z nas ma swoje własne priorytety, w moim życiu jest to: Muzyka, Moda (grunge) oraz Kraje Anglojęzyczne. Rzuciłam teraz tylko hasła ale wyobraźcie sobie mnóstwo myślników do poszczególnego słowa,  a następnie cele, jakie chciałabym osiągnąć w danym kierunku.

Pamiętajmy o tym, że wszystko w naszym życiu jest pożyczone- prawo Karmy. Im więcej dobrego od siebie dajesz innym, tym więcej na tym zyskasz. Z karmą to jest tak, że ona wraca błyskawicznie lub za kilka lat ale zawsze wraca więc jeśli robisz coś złego z premedytacją, kiedyś zaczniesz tego żałować. 

Tak długo jak oddycham na tej planecie, będę walczyć o ludzkie prawa, o szczęście innych, ten blog bardzo mi pomaga w poruszaniu wielu istotnych rzeczy, a Wy to czytacie, prosicie o więcej, widzę dzięki Wam, że jest sens. Czasami mam dni gdy spamuje tym linkiem jak opętana ale wiem, że ten kto zajrzy, wyjdzie stąd z uśmiechem. Prosiłabym, żebyście w komentarzach lub na asku napisali mi jakie tematy mam poruszyć w przyszłości. 

Miłego dnia! Dzisiaj wybierz bycie sobą. 



Moje portale społecznościowe:

 
 
Kochani, czym ja bym była bez Was? Zapewne żyłabym w pewnym stopniu niespełniona, spełniliście moje marzenie, zawsze chciałam być inspiracją i wiem, że dla wielu z Was jestem. To cudownie gdy się coś robi, w dużej mierze dla siebie, a zaczynają to doceniać inni ludzie.
 
Pewnie jesteście ciekawi co tam nowego u mnie, otóż mam wrażenie jakbym zaczęła nowe życie ale nie, to nie jest nowe życie, ja po prostu ciągle się realizuje, spełniam swoje marzenia oraz ciągle postawiam sobie nowe cele. Bardzo zmieniło się moje otoczenie, mam mnóstwo nowych znajomych, ponieważ wielu wyjechało za granicę, do pracy, na studia. Ja zostałam ale wiem, że tak miało być, ciągle trwa remont mojego domu ale to tylko dlatego że ma być idealnie- uwierzcie mi, tak jest. Tylko profesjonalista potrafi się w pełni poświęcić sztuce. Chciałabym Wam powiedzieć jakie są moje cele na ten i następny rok aczkolwiek pewnie niektórzy już to zauważyli- nie lubię mówić o czymś, co się jeszcze nie wydarzyło.
 


 
 
KARMA. Tak bardzo wierzę w tę su*ę. Ona naprawdę ma dwa oblicza, dobre i złe. Zawsze będzie dla Ciebie taka, na jaką zasłużyłeś. Aktualnie mam grypę, zaczęłam się źle czuć już w sobotę rano, wiedziałam, że nie pojadę na koncert Margaret, nie miałam z kim oraz czym, wieczorem dostałam wiadomość od kumpla, że zbiera ekipę i jedziemy- moja mina była niewyobrażalna, haha. Wiedziałam, że po prostu tak miało być, pojechałam z gorączką, spotkałam się z koleżanką z dawnych lat po czym, po koncercie powiedziałam: "Chodź na backstage, spotkamy
się z Tonią", ona na mnie spojrzała wzrokiem typu "Haha, jasne, bo nas wpuszczą na backstage.", moje nastawienie było pozytywne, ochroniarz był dla mnie przemiły chociaż nie na tyle by wpuścić mnie do samej Toni, dla mojej koleżanki był szorstki (dlaczego? bo ona tego oczekiwała= podświadomość) gdy na chwilę uchyliły się drzwi, to powiedziałam "HEJ Tonia!!" *pomachałam*, oczywiście Gosia mnie poznała, zaczęła mówić o naszym spotkanie w Kaliszu oraz o akcji Wspieramy Legalne Kupowanie Muzyki, zachęcała mnie bym częściej wpadała na koncerty, podpisała płytę, zrobiłyśmy selfie, przybiłyśmy piątkę i pojechałam sobie do domu. W życiu NIE MA granic. To Ty sam je ustalasz. Nie wierzyłam w to, że ochroniarz mnie źle potraktuje, nie wierzyłam w to, że Tonia mnie nie zauważy- przyciągnęłam wszystko co miałam w głowie. This is your fucking life man.
 
Ludzie często mówią "heh, jak Ty to robisz, że ta i ta osoba Cię pamięta?", mi nie zależy na zdjęciu, jeśli kogoś lubię, to chcę zobaczyć jaką jest osobą. Nie mam zdjęcia z Taylor Momsen ale mam wspomnienia, dotknięcie mojej twarzy, powiedzenie mi, że jestem piękna i urocza, jej zdziwienie gdy powiedziałam parę słów, których przeciętny fan o niej nie wie... Kiedyś byłam inna. Jarałam się przemysłem muzycznych więc chciałam mieć zdjęcie z każdą znaną osobą, dziś zależy mi tylko na rozmowie z tymi których kocham. Ta lista nie jest krótka ale przypomnę się, najbardziej cenię: Ewelinę Lisowską, Margaret, LemON, Paramore, The Veronicas, The Pretty Reckless, Avril Lavigne ale do wielu osób mam sentyment, bo byli kiedyś moimi idolami np. Tokio Hotel, Alexz Johnson i wiele, wiele innych. Zaczęłam tak bardzo układać swoje życie, powinnam za bardzo o tym wszystkim nie myśleć ale hej, lubię mieć wszystko poukładane, taka jestem.
 
Lubię patrzeć jak się zmieniam, ostatnio zauważyłam, że jedyna rzecz jaka się we mnie nie zmienia- to rock'n'roll, cały czas w głębi duszy czuję powiązanie z rockową muzyką, ciemnymi kolorami, stylem grunge, to naprawdę kocham *pokłony*.
 
Spełniajcie się, wyjmijcie kartkę i zacznijcie pisać o tym, co jest dla Was ważne, co Was uszczęśliwia, czego chcielibyście się pozbyć, a co byście chętnie dodali do Waszego życia.
 
Tak długo jak WY będziecie mnie inspirować, ja będę tutaj, próbować zrobić to samo dla Was.
 
We're one,
cheers.
 
 
Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.