Cześć kochani,wiem,że nie pisałam wieki,ale dzisiaj chcę Wam opisać co działo się u mnie przez ostatnie 2 tygodnie. Wiele porażek jak i wiele spełnionych marzeń.

 
 
Cofnijmy się do środy 26.03.2014r minął od niej już ponad tydzień. Byłam bardzo podekscytowana w momencie gdy wsiadałam to pociągu i wiedziałam,że tej nocy ruszam do Berlina spełnić dwa marzenia. Oczywiście oba z nich się spełniły,ale również spełniło się więcej celów,które gdzieś tam w sobie zawsze miałam i moja podświadomość je do mnie przyprowadziła.
 
Wysiadając z pociągu dostałam wiadomość od koleżanki,że jeśli chcę to mogę poznać Maffashion. Byłam kompletnie zdezorientowana o co chodzi,ponieważ ta dziewczyna...o matko. Ona jest taka piękna. Zawsze stawiałam ja z urodą gdzieś obok Beyonce/Rihanny i chciałam zobaczyć ją na żywo oraz powiedzieć,że jest prześliczna,ale szczerze mówiąc nigdy nie liczyłam na to,że to tak po prostu przyjdzie. Zdecydowanie cieszę się z naszego spotkania na Poznańskim dworcu głównym. Przesympatyczna dziewczyna. Czułam się naprawdę jak w niebie spotykając osobę,która podziwiłam poprzez bloga,instagrama a tu nagle wysiadamy na tym samym dworcu o tej samej porze,haha. Dziękuję losowi,widocznie tak miało być.
 
W resztę dnia pojechałam między innymi do sklepu NEAT,który ma jedne z najlepszych ciuchów w Poznaniu,połaziłam troszkę po mieście i wróciłyśmy do łóżka poczym prosto do Berlina.
 


 

 
27.03.2014r
Berlin. Zdecydowanie wielkie miasto,ale za to jakie przyjazne! Od początku wszyscy pomagali nam w poraszaniu się po mieście,każdy znał angielski,ich uprzejmość była aż podejrzana,ale jednak szczera haha.Trafiłyśmy do pięknego hotelu w dzielnicy Kopenick z którego udałyśmy się około godziny 16:00 pod salę koncertową Lido...i wtedy zaczęło się najlepsze.
Gdy już trafiłyśmy na docelowe miejsce myślałam,że wyjdę z siebie i stanę obok ponieważ stałam przy busie Taylor Momsen oraz słyszałam jej cudowny głos,bo już miała próbę! Przed budynkiem było tylko około 5osób więc naprawdę duży luz i swoboda. Członkowie zespołu ciągle do nas wychodzili,pytali się jak tam i byli przezabawani. Ludzie robili sobie z nimi zdjęcia,ale pomimo tego,że kiedyś miałam pełno w gaciach gdy widziałam byle jaką znaną osobę i leciałam po zdjęcia to teraz robię TYLKO z tymi,którzy coś dla mnie znaczą,a imion tych  osób nawet dokładnie nie pamiętałam,ale wiedziałam,że są od Taylor. Czekałyśmy dzielnie do 20:00,a przy okazji poznałyśmy wspaniałe dziewczyny,które w moim życiu dużo następnego dnia zmieniły,ale o tym za chwilę. Wpuścili nas o godzinie,którą podali,ale niestety nie uprzedzili nas,że będzie jakiś chory suport,byłam strasznie zawiedzona i zła na nich aczkolwiek musiałam wyczekać. O 21:00 zeszli ze sceny,ale The Pretty Reckless miało opóźnienie wiec weszli o 21:30. Koncert trwał około godziny,a ja cały czas patrzyłam się tylko na Taylor i nie mogłam uwierzyć,że ona jest przede mną,tak blisko. Jak to w ogóle możliwe? Chciałam jej tyle powiedzieć.
Po koncercie razem z koleżankami chciałyśmy poczekać na naszą idolkę aczkolwiek moje zdrowie powoli wysiadało. Pomimo pięknej pogody w Polsce,tam było szaro,ponuro i zimno. Chciałam wygrzać się w hotelu jednak pewna osoba stawiała opór przez co źle to się dla mnie skończyło,o tym za chwilę. O 00:30 wyszła Taylor i poświęciła swój czas kilkunastu fanom w tym mi. Miałam wrażenie,że wszyscy stracili w tym momencie język w buzi,nie słyszałam żeby z nią rozmawiali,pisków,tylko podawali rzeczy ona podpisywała i szła dalej. Oczywiście gdy nadeszła na mnie pora to zalałam ją potokiem słów,które wysłuchała po czym chwyciła mnie za twarz i powiedziała,że jestem piękna i słodka,haha. Nic więcej nie było mi trzeba. Przekonałam się,że jest ona dokładnie taką osobą jaką sobie wyobrażałam.
 
 
28.03.2014
Około 2:00 dotarłyśmy do hotelu,było mi bardzo zimno więc dosłownie zrzuciłam z siebie ciuchy i poszłam spać. Rano obudziłam się z gorączką. Byłam w totalnej du*ie,ponieważ chciałam do domu,wypić ciepłą herbatę i olać już te cały Niemcy. Osiągnęłam to co chciałam chociaż wolałabym być zdrowa,ponieważ nie ma NIC ważniejszego od zdrowia. Nie warto dla jakiejkolwiek osoby tracić na zdrowiu. Nie żyjemy dla innych,tylko dla siebie. Pamiętajcie. Miałam się spotkać z taką Vasą oraz Lily więc napisałam do nich,że mnie rozłożyło,a Vasa na to,że przyjeżdża po mnie o 13:00 (wtedy musiałam wymeldować się z hotelu,a autokar był o 20:25) i zabiera mnie do siebie. Byłam w szoku wykręcałam się,ponieważ było mi tak bardzo głupio,chciałam sobie dać radę sama,ale ona przyjechała nawet przed czasem zabrała mnie do siebie,zrobiła herbate,obiad. Cała jej rodzina wzięła mnie dosłownie w swoje ramiona,zagadywała cały czas,dali mi mnóstwo prezentów i było im smutno gdy odjeżdżałam. Wtedy zrozumiałam,że jednak jestem dobrym człowkiem,że to wszystko mi się przytrafiło i spotkałam tak cudownym ludzi,którzy jak dla mnie,to są aniołami i nie mogę się doczekać aż się im za to wszystko odwdzięczę!
 
 
Zawsze chciałam spędzić dzień z rodziną innego pochodzenia,a ich przypadek jest naprawdę ciekawy. Mieszkają w Niemczech,pochodzą z Albanii i są muzłumanamii. Tyle etykietyk,a ja dodałam jeszcze jedną-anioły ;)
 
Ps. Niemcy to bardzo tolerancyjny kraj. Gdy spytałam tę rodzinę czy u nich istnieje nietolerancja,to odpowiedzieli jednoznacznie: NIE.
 
TERAZ
Mam infekcję wirusową. Jest,a raczej było naprawdę źle. Nie mogłam chodzić,ponieważ od razu ziemia wołała moje imię. Nic nie mogłam jeść. Schudłam w 3 dni  2kg. Do teraz ciężko mi się mówi i mam wiele dolegliwości z którymi walczę... a to wszystko przez to,że ktoś mi nie uwierzył,że źle się czuję. Naprawde jestem zła. Tak,cieszę się,że poznałam Taylor zawsze o tym marzyłam,ale takim kosztem? Prawie wylądowałam w szpitalu,a za chwilę mam maturę. Nadal zamierzam spełniać swoje cele,ale już nigdy nie pozwolę by ktoś kierował moim życiem doprowadzając mnie do miejsca w którym teraz jestem.  
 
 

 
 
 
 
Nie wyobrażam sobie stania w miejscu. Ciągłej nienawiści do samego siebie oraz do innych. Kocham coś zmieniać oraz wybaczać. Jestem tylko człowiekiem,staram się szerzyć dobro,dawać pozytywną energię,ale wiele razy czuję jak przez moje ciało przechodzi fala nienawiści do danej osoby bądź samej siebie. Ostatnio dużo działo się w mojej głowie przez co nie pisałam dla Was ponieważ nie chciałam Wam przekazywać czegoś negatywnego,ale wróciłam. Od miesiąca nie jadłam żadnych fast foodów,nie piłam gazowanych napoi oraz zwracałam uwagę na to co jem. Dużo spaceruję i cieszę się życiem jednak muszę przyznać,że w weekendy nieraz sobie odpuszczam,ale i tak wszystko z umiarem.
 
Ostatnio pomyślałam o wszelkich ludziach z którymi nie mam już kontaktu i czasem jest mi z tego powodu smutno po czym doszłam do wniosku,że nie mogę powiedzieć czegokolwiek złego na te osoby,ponieważ był czas kiedy sprawiały,że uśmiechałam się od ucha do ucha i jestem im za to niezmiernie wdzięczna. Przywiązuję się do ludzi,nie potrafię tak po prostu kogoś zmieszać z błotem i wyrzucić ze swojego życia. Pod wpływem emocji zdarzyło mi się powiedzieć wiele niepotrzebnych słów,ale pora się wyciszyć i zacząć od nowa. Nie mam już do nikogo o nic żalu,ponieważ wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas popełnia błędy-takie jest już życie.
 

 
 
"Żaden człowiek nie stanowi problemu,ale czasami ktoś taki się zjawia w naszym życiu,a potem odchodzi tylko po to żebyśmy wyciągnęli z tego dobrą lekcję."
 
Już za tydzień witam Berlin i moją kochaną Taylor Momsen! Nie mogę się doczekać aż Wam o wszystkim opowiem,mam nadzieję,że jeszcze przed wyjazdem uda mi się coś napisać <3

 
 
 
 
 
Czasami tracę grunt pod nogami i staję się słabsza,ale przecież tak głośno się śmieję.
 
Czasami czuję,że tracę oddech,tylko po to by znów zacząć żyć.
 
Czasami spadam na dno po to by wspiąć się na szczyt.
 
 
Za chwilę wyjeżdżam z nadzieją,że przeżyję coś niesamowitego,bo nic nas tak nie buduje jak podróże i odkrywanie wszelkich zakątków świata. A czy jest coś piękniejszego od osiągnięcia swojego celu? Czekasz na coś kilka lat i pewnego dnia to po prostu się dzieję. Widzisz? Siła przyciągania. Ona zawsze działa,ale kto powiedział,że o czymś pomyślisz i to znajdzie się w Twoim życiu już za chwilę? Daj jej troszkę czasu. Ona stara się sprawić Twoje życie idealnym więc w tym odpowiednim momencie da Ci to czego pragniesz. Właściwie Ty już z tym żyjesz,codziennie nosisz to ze sobą i czekasz aż ktoś wyjmie to z Ciebie i sprawi by było prawdziwe,to już takie jest,tylko musi się urodzić. Życie jest jak nasze dziecko,codziennie w swojej głowie tworzymy coś by za jakiś czas mogło się narodzić i zostać w naszym życiu. Dla takich momentów warto walczyć o swoje marzenia i naprawdę pierwszą rzeczą na jaką musisz sobie pozwolić to Twoja bujna wyobraźnia,bo bez niej niczego nie stworzysz,wszystko,całe Twoje życie zostało zapoczątkowane w Twojej głowie,przez Twoje myśli,a potem zamieniło się w prawdę.
 
Uważaj czego sobie życzysz,bo to może się spełnić.
 
Spraw by Twoje myśli były dobre,bo za jakiś czas staną się one rzeczywistością.



Zapraszam do mnie na aska oraz twittera:


Tak często nie zauważymy rzeczy,które są w naszych rękach,a my ich nie szanujemy. Zatęsknisz za pięknymi włosami,kiedy zaczną Ci się niszczyć. Zatęsknisz za swoją urodą,kiedy będziesz coraz starsza. Zatęsknisz za mieszkaniem z rodzicami,kiedy się wyprowadzisz i wszystko będzie na Twojej głowie. Zatęsknisz za byciem singlem,kiedy wejdziesz w poważny związek. Zatęsknisz za staniem w korku,kiedy jedynym Twoim transportem będzie komunikacja miejska. Zatęsknisz za szkołą,kiedy od rana do wieczora będziesz pracował za marne pieniądze. Zatęsknisz za rodziną,kiedy ją stracisz. Zatęsknisz za swoim rodzinnym miastem,kiedy nie odnajdziesz się w nowym miejscu. Zatęsknisz za przeszłością w końcu zauważając jak życie przelatuje Ci przez palce.
 
Otwórz oczy,błagam.
 
 
 
To co teraz mamy jest piękne,cudowne i niepowtarzalne. Ta chwila już nigdy nie wróci,a jeśli coś Ci nie odpowiada-zmień to,zanim będzie za późno.
 
Tik-tok-tik-tok-tik-tok,słyszysz? Uciekają Ci sekundy,minuty,godziny,dni,tygodnie,miesiące, lata... Zacznij działać.
 
Ciągle to powtarzam,ale naprawdę dochodzę do wniosku,że liczą się tylko te momenty,które sprawiają,że życie jest takie wyjątkowe. Czasem wydaje mi się,że mam dość,bo tego jest za wiele. Gubię się w tym kim jestem,a kim chciałabym być,bo większość nie ma pojęcia co jest we mnie. Wojna z samą sobą,ale podziwiam siebie za to,że ja ciągle na nowo zakochuję się w życiu. Nie chcę go stracić..wycisnę,to co z niego najlepsze do ostatniej kropelki.
 
 
 
"Nie myśl, że jest dobrze, o nie
Choć mówią, że mam wszystko, chociaż wciąż uśmiecham się
I dziś pnę się wysoko na szczyt, gdzieś wewnątrz mnie upadam
 
Każą kłamać znów
Częstować siebie garścią tych przesłodkich, sztucznych słów
Nie chcę udawać już"
 
 

Ostatnio zastanawiam się jak wielu z nas tak naprawdę przez większość czasu udaje kogoś kim nie jest. Nie mam na myśli podszywania się pod kogoś bądź bycia fałszywym,ale mówią tutaj o sytuacjach,które zmuszają nas do zachowywania się inaczej niż naprawdę byśmy chcieli przez co zatracamy się w czymś co kompletnie odbiega od tego kim jesteśmy.
 
 
 
Nie uważam,że to jest złe. Świat nie jest łatwy i nigdy nie będzie. Ludzie,którzy twierdzą,że zawsze są sobą i tak kiedyś udawali i będą udawać,to już taka cząstka nas,nie da się od niej uciec. Podam zwykły przykład gdy nie chcemy zrobić komuś przykrości więc mówimy coś innego niż byśmy chcieli. Większość rzeczy,które robimy w życiu są robione z myślą o innych ludziach,zastanawiamy się 150 razy co oni pomyślą więc staramy się pod porządkować. Myślę,że nawet najbardziej "wyszczekana" osoba miewa takie myśli.
 
 
 
Ostatnio również doszłam do wniosku,że nie ma równości i nigdy nie będzie. Zawsze będą zagorzali katolicy tępiący niewierzących ludzi. Zawsze będą homofobii. Zawsze będą dresy,punki i inne subkultury. Jesteśmy inni. Każdy z nas jest wyjątkowy. Warto walczyć o akceptacje,ale nigdy nie dostaniemy jej w 100%. Słowo "równość" zostało wprowadzone po to,by żyło nam się lepiej w mniejszym strachu,ale ona nie istnieje dlatego musimy walczyć o swoje prawa,cele z całych sił. Pora skończyć patrzeć się na innych i stworzyć swoją własną drogę ku szczęściu. Ciężko jest być sobą,bo tak bardzo kochamy się wtapiać w otoczenie i ubiegamy o akceptacje,ale Ci,którzy naprawdę nas szanują widzą wszystko co ukrywamy bez naszych słów. Jeśli ktoś nie polubi Cię takiego jakim jesteś,to na siłę stara się nie widzieć Twoich prawdziwych cech,a szanuje tylko te,które mu pokazujesz.
 
 
 
Mówi się,że świat jest piękny,a ludzie są do dupy,ale halo. Ludzie to świat. To jedno i to samo...przecież nie porozmawiam sobie z drzewem. To MY zbudowaliśmy te wszystkie budynki,centra handlowe,Disneylandy,to my jesteśmy szefami wszelkich gwiazdeczek muzycznych,bo bez nas nie było by ich. Koło się zatacza. Jesteśmy dla siebie i życie bez ludzi jest niemożliwe. My tworzymy ten świat więc niech każdy z nas wyznacza swoje własne zasady,bo żadna inna osoba nie ma do tego prawa. Jesteśmy w stanie coś zmienić,każdy z osobna. Nie poddawaj się.
 
To nie koniec. To dopiero początek.
 
Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.