Kosmetyki luty 2016

/
0 Comments
 
Dzisiaj post typowo o kosmetykach. Jak zwykle, powyższe zdjęcie pokazuje Wam co zostawiłam w swojej kosmetyczce, produkty które widzicie a nie zostały opisane poniżej znajdziecie w poprzednich postach.

 
IWOSTIN
 
Stosowałam ten krem około 2 miesiące, o ile nie dłużej. Jest dość wydajny, niestety nie widziałam po nim efektów- wierzyłam w cuda, że może zredukuje delikatne zaczerwienienia na mojej skórze- nie udało się.


 
CATRICE
 
Nadal szukam idealnego fluidu, który zleje się z moich bladym kolorem skóry. Ten oto stał się kolejnym eksperymentem- jest BARDZO jasny ale wciąż nie aż tak jakbym tego chciała aczkolwiek uważam go za jednego z lepszych rozwiązań dla osób o jasnej skórze.

 
Od około 3 miesięcy ponownie biorę tabletki by polepszyć moją cerę. Głównie takie witamy jak A oraz B6 aczkolwiek postanowiłam zadbać również o swoją odporność więc pokusiłam się o magnez oraz tran.
 
 
KOLASTYNA
 
Bardzo fajny peeling- delikatny, odświeżający.

 
KOBO
 
Idealny puder! Kolor BARDZO jasny wręcz idealny, czy matuje? Niestety nie na długo. To jest największy minus ale dla tego jasnego odcienia można oszaleć.
 
 
EFEKTIMA
 
Zaczęłam zwalczać swoje cienie pod oczami tymi płatkami. Świetnie się po nich czuje, bardzo odprężona.

 
METRONIDAZOL
 
Ten żel dostałam od swojej dermatolog już dość dawno ale dopiero go otworzyłam. Jest on na wypryski. Zalecenie Pani doktor brzmiało "stosować co 2 dni, na przemian z innym żelem", nie posłuchałam- stosowałam codziennie co było błędem. BARDZO wysusza, wręcz zamiast skóry powstaje skorupa, trzeba z nim uważać. Myślę, że działa, jednak po tak krótkim czasie użytkowania ciężko jest mi podać szczerą opinię.


 
MARION
 
Płyn prostujący włosy niestety który (będziecie w szoku)... nie prostuje! To wszystko co mogę powiedzieć- nie warto wierzyć w takie cuda! ;)

 
Tę maseczkę można dostać w ROSSMANIE, nie pamiętam nazwy ale jest GENIALNA, bardzo nawilża. Po nałożeniu czuć jak skóra ją wsysa- coś cudownego. Polecam.

 
ISOTREXIN
 
Właśnie ten żel powinnam stosować na przemian z metronidazol, uważam, że niestety są kompletnie inne. Ten również wysusza ale się nie wchłania- na twarzy zostaje płat żelu który się kruszy i trzeba go zmyć. Bardzo tego nie lubię, oprócz tego stosuje go już naprawdę dużo i nie widzę po nim zmian.
 
 
 
 
 
To by było na tyle! Taka mała niespodzianka jeszcze w lutym, mam nadzieję, że Wam się podobało. Mam dla Was w rękawie jeszcze dwa posty, chcecie więcej? Tym razem nie o kosmetykach ;)



Brak komentarzy:

Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.