We fight as hard as we love

/
0 Comments
 
Walczymy tak mocno jak potrafimy kochać
 
Życie potrafi być zaskakujące, dajemy z siebie wszystko czekając na coś w zamian i nie dostajemy nic. Przestajemy wierzyć w to, że cokolwiek ma sens, bo dlaczego jest źle, skoro robimy wszystko dobrze?
 
A dlaczego pada deszcz, gdy jeszcze przed chwilą świeciło słońce?
 
Wszystko co dostajemy w danym momencie to dar od losu za to, co zrobiliśmy w przeszłości, karma odbywa swoją podróż, ona nie zapomina, uwierz mi, odda Ci tyle dobra oraz zła ile z siebie dałeś, ale w odpowiednim i najmniej oczekiwanym momencie.
 
Wielokrotnie mamy coś na wyciągnięcie ręki i głęboko wierzymy, że to powinno należeć do nas, jesteśmy już blisko celu i nagle wszystko staje się ruiną, nieodwracalnie, coś czego pragnęliśmy przez większość swojego czasu zostaje od nas zabrane. To tak jakbyś czekał na obiad w restauracji, kelnerka podaje Ci talerz, Ty już chwytasz za widelec, a ona mówi "Niestety, nastąpiła pomyłka".
 
Nie zawsze to o co walczymy jest nam przeznaczone. Wszystkie napotkane rzeczy są częścią większego planu, to śrubki bez których nasze życie by się rozpadło. Potrzebny jest ten każdy mały element by jakoś ono funkcjonowało. Nie próbuj na siłę usuwać wadliwej śrubki, zepsujesz tylko konstrukcję.
 
Rusz na przód. Ciesz się. Odkrywaj. Oddychaj. Najlepsze jest jeszcze przed Tobą. Jeśli nie czujesz prawdziwego szczęścia, które powinno tlić się w Twoich płucach- ono nadejdzie. Nie czekaj, odpuść, żyj chwilą, pewnego dnia zrozumiesz, że to jest właśnie ten moment, który zmieni całe Twoje życie.
 
W tym roku nie obchodziłam swoich urodzin. Zawsze spędzałam je przy grillu z grupką znajomych, a kilka dni temu po prostu potraktowałam ten dzień jako jeden z wielu. Rezultat? Były to moje najlepsze urodziny. Przepiękny dzień. Zdałam sobie sprawę z tego, kto pamięta, komu zależy. Dostałam tak wiele bezinteresownej miłości, ciepła, uśmiechu. Dlaczego? Bo nic nie oczekiwałam. Dziękowałam w głębi siebie, ze moja przygoda tutaj trwa już 20 lat i jest tak cudownie. Chce więcej. Chce podróżować, poznawać nowych ludzi, zakochiwać się, cieszyć się, jeść nowe potrawy, dostawać nieoczekiwane, odkrywać siebie na nowo... Jedyne czego nie chce, to po prostu egzystować. Pozostawię po sobie tutaj ślad, każdy z nas go zostawi.... i każdy z nas ma prawo wybrać to jak będzie on wyglądał. Więc pamiętajmy o tym co sobą reprezentujemy, jaki mamy stosunek do osób wpływowych, jak i tych, którzy nie są w stanie nic dla nas zrobić. Wybierz swoją ścieżkę. Codziennie dopisujesz kolejną kartkę do swojej książki, która pewnego dnia się skończy. Jak chcesz by ona wyglądała? Czy byłbyś zadowolony z tego, co do tej pory się w niej wydarzyło?
 
Analizowanie życia nie jest złe, dla mnie jest konieczne. Bez tego nie zrozumiałabym sensu swojego istnienia. Nie potrafiłabym odkrywać tak dobrze swoich pragnień jak robię to teraz.
 
 
Ahh... i jeszcze jedno. Żyjesz tylko dla siebie, nie dla innych, wybierz życie jakie chciałbyś przeżyć, nawet jeśli złamiesz przy tym wszystkie zasady- poczuj się szczęśliwym, a odkryjesz klucz do spełnienia.
 
 




Brak komentarzy:

Shentele by Sara Veronica. Obsługiwane przez usługę Blogger.